Co Trzyma Parę Razem? Wykład Alfrieda Langle

Spisu treści:

Wideo: Co Trzyma Parę Razem? Wykład Alfrieda Langle

Wideo: Co Trzyma Parę Razem? Wykład Alfrieda Langle
Wideo: "Uzależnienia bez paniki" - wykład dr Ewy Woydyłło-Osiatyńskiej i mgr Marzeny Ciesielskiej 2024, Kwiecień
Co Trzyma Parę Razem? Wykład Alfrieda Langle
Co Trzyma Parę Razem? Wykład Alfrieda Langle
Anonim

Chcę przyjrzeć się tematom takim jak osoba, związki, cierpienie w związkach i znaleźć jakieś powiązania

Każda osoba jest osobowością, osobowością, Osobą. Jako Osoba człowiek stoi niejako na dwóch nogach: z jednej strony jest w sobie, z drugiej jest celowo skierowany na drugą lub na innych. Jako Osoba jesteśmy otwarci na świat (to myśl Schelera), a tym samym na partnera w związku, w taki sposób, że człowiek nie może być tylko od siebie, tylko polegać na sobie. Nie jestem bez Innego. A dokładniej: nie mogę stać się sobą bez Innego. Jako osoba dorosła nie mogę być całkowicie sobą bez Innego. Dla tego antropologicznego faktu Frankl wprowadził pojęcie samotranscendencji.

Ale bez względu na to, jak bardzo potrzebujemy drugiego, drugi nie może zrobić dla nas wszystkiego. Drugi nie może nas zastąpić, nie może nas reprezentować. Każda osoba jako Osoba musi panować nad własnym życiem, prowadzić swoje życie, odnaleźć siebie, umieć odnosić się do siebie. Umieć dobrze ze sobą rozmawiać i dobrze ze sobą rozmawiać, prowadzić dialog z samym sobą, także bez drugiego. Osoba powinna móc być sama, bez innych.

W ten sposób jako Osoba jestem zaangażowany w swój własny świat wewnętrzny, a jednocześnie w świat innego, zewnętrznego świata. Dlatego od samego początku osoba znajduje się w podwójnej pozycji, podwójnej referencji. I tu, w tym miejscu zaczynają się problemy par - bo ja już taką parą jestem, w swojej relacji na zewnątrz i wewnątrz. W sobie łączę te dwa bieguny: intymność i otwartość na świat. Ta fundamentalna dwoistość jest zakorzeniona w istocie człowieka. Podsumowując, możemy powiedzieć, że osoba może być z innymi ludźmi lub inną osobą, ale nie może być TYLKO z kimś innym. Musi umieć się ograniczać i być ze sobą. Jest to typowe pole napięcia, w którym znajduje się para: między egoizmem a dawaniem, rozpuszczaniem, zatracaniem się w innym, w związku. Kiedy istnieje związek z kimś innym, pojawia się to niebezpieczeństwo.

W stosunku do siebie powstaje podobne niebezpieczeństwo. Bo jeśli nie potrafię tego rozgryźć sam ze sobą i nie mogę znieść siebie, być ze sobą, jeśli nie mogę pewnie stanąć na nogi, wtedy staram się odnosić się do innych. A wtedy ten drugi niejako powinien mi zastąpić to, czego sam nie potrafię zrealizować. Tylko z umiejętności bycia ze sobą może powstać koegzystencja. Tak więc praca z parą w terapii egzystencjalnej jest podobna do pracy z jednostką. Człowiek, jego istota jest tak zaaranżowana, że ma predyspozycje do relacji z drugą osobą. Twierdzę, że problemów pary nie należy traktować wyłącznie z punktu widzenia systematycznego podejścia. Podejście systemowe dostarcza bardzo cennych obserwacji, ale potrzebne jest indywidualne spojrzenie na każdą osobę. Podstawą pary jest osobowość każdej osoby w parze.

II

Co to jest para? Para to coś, co do siebie należy. Dwoje nie jest jeszcze parą. Na przykład para butów należy do siebie, oba buty razem tworzą całość. Jeśli więc mam dwa buty, ale oba zostały, to nie będzie to para. Kilka osób tworzy We. Ale tylko dwie osoby nie tworzą My. Jeśli w tym brakuje nam jednego, drugi to czuje: „Tęsknię za nim”.

Mamy coś wspólnego. Para, która żyje razem, ma zazwyczaj związek emocjonalny – nazywamy to miłością związku. I dopiero przez doświadczenie, że ja, przez Innego, dopełniam się do całości, staję się całością, powstaje nowa jakość doświadczenia. A jeśli tej osoby nie ma, to czegoś brakuje. Tak więc para to więcej niż suma dwóch osób. Moja osobliwość w parze jest częściowo stracona, a będąc w parze, mam dodatkową wartość. Prawy but otrzymuje wartość dodaną z lewego buta. Jako para dwoje ludzi jest ze sobą połączonych i doświadcza się jako część pewnej wspólnoty: przez was otrzymuję coś, czego ja sama nie mam.

III

Jak ludzie są ze sobą połączeni? Należy tu wspomnieć o dwóch rodzajach powiązania: relacji i spotkania. Czym jest związek?

To jakaś stała forma interakcji. Oznacza to, że osoba w jakiś sposób koreluje z inną osobą, stale ma ją na myśli. Na przykład, jeśli kogoś widzę, nie mogę temu zapobiec - po prostu jest w moim polu widzenia. Tak więc, jeśli spotykają się dwie osoby, nie mogą nie wejść w związek. Jest tu pewien obowiązkowy moment. W tym momencie, gdy stoi przede mną ktoś inny, czuję to inaczej, niż gdyby nie było przede mną nikogo. Ciągle mam z czymś kontakt, ciągle jestem w świecie. Dlatego relacje - ostatnie, to rzecz długofalowa i zawierają w sobie całość doświadczeń, które nabyliśmy w życiu. I pozostaje tam na zawsze.

Dlatego, kiedy para przychodzi na terapię, a żona mówi: „Pamiętasz, że trzydzieści lat temu bardzo mnie zraniłeś?”, nic nie stracone. Oczywiście dodaje się tam jakieś nowe doświadczenie, które może zmienić całość doświadczenia. Spotkanie to kolejna forma komunikacji, w której uczestniczą pary. Jeśli relacja obraca się wokół elementów poznawczych i emocjonalnych, spotkanie ma charakter osobisty.

Czym jest spotkanie? Spotykam Ciebie, a Ty spotykasz mnie. Te dwa bieguny są połączone nie linią, ale polem (tym, które jest „między” nami). To pole istnieje tylko wtedy, gdy ja i Ty naprawdę się spotykamy. Jeśli się nie pokrywają, nie rezonują, wtedy to pole się zapada i spotkanie się nie odbywa. Dlatego możesz chcieć spotkania, dążyć do niego, podjąć decyzję o tym. Spotkanie jest punktualne - odbywa się w tej chwili. Trwały związek wymaga spotkań.

Jeśli dojdzie do spotkania, relacja się zmienia. Poprzez spotkania możemy pracować z relacjami. Jeśli nie ma spotkania, relacja staje się automatyczna. A człowiek czuje, że to tak, jakby był „niesiony przez diabła” – bo psychodynamika wciąga w automatyzm, a my stajemy się funkcjonalni, materialni, a nie osobiści. Oczywiście w życiu każdej pary są zarówno związki, jak i spotkania. Oba są konieczne. Ale relacje żyją poprzez spotkania.

IV

Jaka jest struktura związku w parze?

Jeśli przyjrzymy się relacjom pary egzystencjalnie, znajdziemy fundamentalną strukturę, która daje nam podstawę do terapii par. W związku każdej pary każda osoba ma potrzebę, pragnienie, motywację „aby móc być w tym związku”. To pierwsza podstawowa motywacja. Chcę być tam, gdzie ty. Na przykład chcę z tobą mieszkać. Albo idźcie gdzieś razem. Chcę być z tobą, ponieważ pozwalasz mi być w tym związku. Mogę być z tobą.

Dajesz mi ochronę, wsparcie, czy jesteś gotów mi pomóc, czy dajesz mi np. materialną podstawę do życia, mieszkanie. Mogę Ci zaufać, ponieważ jesteś wierny, niezawodny. Druga podstawowa motywacja w związku pary. Chcę mieszkać z tą osobą. Tutaj czuję życie. Ta osoba mnie dotyka. Przy nim jest mi ciepło. Chcę przejść przez relację z tobą, chcę spędzić z tobą czas. Twoja bliskość jest dla mnie pożądana, ożywia mnie. Czuję Twój pociąg, przyciągasz mnie. I mamy wspólne wartości, które dzielimy: na przykład sport, muzyka lub coś innego. Trzeci wymiar bycia w parze. Z tą osobą mam prawo być tym, kim jestem. Co więcej, wraz z nim staję się bardziej sobą niż poza tymi związkami – nie tylko kim jestem, ale kim mogę być. To znaczy, dzięki Tobie staję się jeszcze bardziej sobą. Czuję się rozpoznawany i widziany przez Ciebie. Mam szacunek. Traktujesz mnie poważnie i jesteś wobec mnie sprawiedliwy.

Widzę, że mnie akceptujesz, że jestem dla Ciebie wartością absolutną. Chociaż możesz się nie zgadzać (zgadzać się) ze wszystkimi moimi myślami i działaniami. Ale to, kim jestem, jest właśnie dla ciebie, akceptujesz to. A czwarta to ogólne znaczenie. Razem chcemy budować świat, dzielić wspólne wartości, robić coś na przyszłość. Chcemy nad czymś pracować: nad sobą lub nad czymś w świecie poza naszym związkiem – i to nas łączy. Kiedy wszystkie cztery te struktury są w porządku, jest to idealna forma relacji, ponieważ w tej relacji można doświadczyć wszystkich podstawowych podstaw istnienia. I tutaj przechodzimy do płaszczyzny praktycznej.

V

Co dokładnie łączy tę parę?

Możemy podsumować, że każda z czterech podstawowych motywacji utrzymuje parę razem. Pierwsza płaszczyzna to jakaś praktyczna strona, która pozwala człowiekowi żyć w świecie. Na przykład mamy wspólne mieszkanie - gdzie mam się udać? Właśnie z tego powodu jedna czwarta par, a może i więcej, mieszka razem. Bez romansu, bez osobowości. W rzeczywistości nie ma dokąd pójść. Są wspólne pieniądze, podział pracy. Razem możemy pojechać na wakacje, ale w pojedynkę to nie działa. Drugi poziom to ciepło, którego mogę doświadczyć z innym, czułość, seksualność. Zdarza się, że wydaje się, że nie ma o czym rozmawiać, ale to działa. Trzeci to poziom osobisty. Nie jestem sam, kiedy wracam do domu, jest tam przynajmniej osoba, a nie tylko kot. I po czwarte, mamy wspólny projekt, wspólne zadanie na świecie, dlatego mądrze jest trzymać się razem. Najczęściej dzieci działają jako taki projekt, gdy są małe. Lub na przykład joint venture. Te cztery struktury egzystencji są jak klej, który spaja tę parę. Istnieje bardzo znane, a nawet słynne badanie dotyczące par, które przeprowadził Goleman, autor Inteligencji emocjonalnej.

To badanie potwierdza to, o czym teraz mówię. Goleman używa nieco innych sformułowań, ale ogólnie idee są podobne.

Przebadał tysiące par i stwierdził, co następuje: w ciągu czterech lat wszystkie pary rozwiodły się lub rozdzieliły, jeśli ich związek miał następujące cztery objawy (są one również niespełnianiem czterech wymienionych powyżej egzystencji). Możesz więc przewidzieć z 93% dokładnością, że para się rozwodzi, jeśli:

1) Jedna z par jest defensywna. W języku egzystencjalno-analitycznym oznacza to, że znajdują się na płaszczyźnie pierwszej podstawowej motywacji: szuka ochrony. Ta pozycja niszczy związek.

2) Przynajmniej jeden z partnerów stale krytykuje drugiego. Oznacza to, że dewaluuje drugiego. A inny ma przeczucie: mnie nie widzi, nie mogę z nim być. Jest to trzecia podstawowa motywacja i częściowo pierwsza.

3) Ten aspekt odgrywa kluczową rolę. Jeśli pojawi się brak szacunku lub wzajemna deprecjacja, para pójdą własnymi drogami. Oznacza to zniszczenie poczucia własnej wartości. Człowiek czuje, że nie jest widziany. Osobowość w związku nie przejawia się.

4) Obecne jest zamknięcie. Jeśli przynajmniej jedna z par jest zamknięta, to nie ma wspólnego doświadczenia zdarzeń, doświadczenia sensu.

Te pary – nawet jeśli idą na terapię – mają najgorsze szanse na pozostanie w związku. Nie mogą znaleźć między sobą osobistych relacji. W takich parach wyraźnie manifestuje się niezdolność do osobistych relacji przynajmniej jednego z partnerów. A drugi nie może tego zrobić za niego, nadrobić to. Taka osoba nie jest zdolna do długotrwałych związków, wciąż potrzebuje dojrzewania, rozwoju. Musimy zająć się jego problemami i kontuzjami. Goleman to wszystko sfilmował. Na tych filmach już w pierwszych 15 minutach rozmowy na temat komunikacji niewerbalnej można stwierdzić, jakie prognozy ma ta para. Na przykład siedzą w takiej pozycji, że nie patrzą sobie w oczy. Albo robią poniżające gesty. Mimika twarzy i gesty są najszybszą komunikacją. Ogólnie rzecz biorąc, terapia rzadko osiąga ten sam stopień przewidywalności, co to badanie.

VI

Co trzyma parę razem?

Wszystkie 4 podstawowe motywacje, a zwłaszcza trzecia. Oprócz funkcjonalnej relacji, fundamentalną przesłanką jest szacunek dla drugiego, akceptacja drugiego, poczucie wartości drugiego. Ale dzieje się tak tylko wtedy, gdy mogę być ze sobą i nie być zależnym od innych niezaspokojonymi potrzebami. W dobrym związku par zbiegają się dwie niezależne osoby, które nie potrzebują siebie nawzajem, w których każdy może żyć sam, bez drugiego. Ale czują, że razem są lepsi, piękniejsi. Jeśli jestem z kimś innym, rozwijam się. Doświadczam radości, gdy widzę, że się otwierasz, rozkwitasz. Dzięki temu pary pozostające w związku utrzymują bardziej osobiste relacje – szacunek, wspólne zainteresowanie, poczucie, że druga osoba mnie widzi i postrzega, że mogę być bardziej sobą z tą osobą.

Kilka pytań, aby zrozumieć związek.

Co jest dla mnie ważne w związku?

Jeśli jestem w związku, mogę zadać sobie pytanie, co jest dla mnie ważne w tym związku?

Czego chcę w związku? Czego bym chciał, co czuję jako to, do czego mnie pociąga, przyciąga?

Co moim zdaniem jest ważne dla mojego partnera?

Czy w ogóle o tym rozmawialiśmy?

A może boję się wejść w związek?

Ile jest we mnie tego pierwotnego strachu, strachu przed oczekiwaniami? Co jest dla mnie najgorsze w tym związku?

Męski strach należy połknąć. Należy wykorzystać strach kobiety, strach, że zostanie „wykorzystywana”. Jaki jest mój pomysł na związek? Czy w rodzinie powinny być jakieś role: mąż jedną, żona inną? Jak bliski, otwarty powinien być związek? Ile wolnej przestrzeni chcemy sobie nawzajem dać? Która potrzeba jest dla mnie bardziej wyraźna - fuzji czy autonomii? Na ile te relacje powinny być partnerskie, dialogiczne, czy hierarchiczne relacje są znacznie lepsze – bo wtedy wszystko jest prostsze?

Vii

Relacje są stabilizowane przez miłość

Miłość jest najpotężniejszym czynnikiem, który łączy ludzi. Miłość chce dla drugiego czegoś dobrego. Kochanek jest zainteresowany tym, kim jesteś, czym się interesujesz, kim jesteś. Kochanek chce żyć dla drugiego, dla ciebie i działać po twojej stronie, w twojej obronie. Jeśli przeanalizujemy potrzebę miłości, odnajdziemy w niej tę samą podstawową strukturę egzystencjalną. Potrzebujemy ochrony i wsparcia, potrzebujemy bliskości, uwagi, szacunku, czegoś wspólnego, gdzie można się otworzyć. Jeśli te egzystencjalne potrzeby nie zostaną zaspokojone, psychodynamika miesza się i pojawiają się problemy.

Wymagania jest dużym problemem w terapii par. Wymagania - są to dostrzegane braki, które nabierają żywotnego charakteru. Są jakby obdarzeni psychodynamiczną siłą życiową, są bezosobowe. Problem pary nigdy nie jest osobisty. Ponieważ to, co osobiste, przynosi uzdrowienie. Problemem jest depersonalizacja, anonimizacja. Potrzeby są samolubne, a każda psychodynamika jest samolubna, to jest jej jakościowa różnica.

Potrzebowaćna przykład w miłości, w uznaniu, szacunku, aby być usatysfakcjonowanym, stara się wykorzystać drugiego do zaspokojenia tych potrzeb. A drugi to zauważa, czuje coś, co nie jest dla niego dobre w tym związku i nawet idealny partner zaczyna się w tym związku bronić.

Ale w większości przypadków ta druga również ma niezaspokojone potrzeby. I w ten sposób powstają stabilne wzorce, napędzane tą psychodynamiką. Tym samym osobowość schodzi na dalszy plan, a na pierwszy plan wysuwa się funkcjonalność, relacja zaczyna być przyjazna dla użytkownika, oboje partnerzy zaczynają wykorzystywać drugiego do własnych celów. Oczywiście do pewnego stopnia możemy zaakceptować i zaspokoić potrzeby drugiego.

Jeśli ktoś jest wystarczająco silny w tej podstawowej motywacji, może w pewnym stopniu zaspokoić tę potrzebę. Za jeden z celów terapii uważamy fakt, że para pomaga sobie nawzajem w zaspokojeniu tych braków, które każdy ma. Ale dzieje się tak tylko wtedy, gdy możemy o tym porozmawiać i przedyskutować w dialogu. Bo jeśli ta psychodynamika dzieje się sama, automatycznie, to depersonalizuje, degraduje godność. Nie należy pozwalać na używanie osoby. Nawet zakochany nie powinien dać się wykorzystać.

VIII

Jak działa poradnictwo dla par

Rozważmy prosty model. Poradnictwo polega na łagodzeniu powagi konfliktu. Ten proces składa się z 4 kroków.

Pierwszym krokiem jest uwolnienie się od obciążenia: zdejmujemy obciążenie z konkretnej sytuacji, w której para się teraz znajduje. Zgodnie z pierwszą podstawową motywacją patrzymy na stan rzeczy: co tam jest? Na tym poziomie nie poruszyliśmy jeszcze problemów relacji. Ale jeśli pozostajemy prawie wyłącznie na podstawie faktów, co ludzie mogą teraz zrobić, aby złagodzić powagę zaistniałej sytuacji? Para chce doświadczyć cudu. Ale muszą nauczyć się obserwować następny krok i nie kwestionować wszystkiego w sposób fundamentalny.

Ta trzeźwość przynosi ulgę.

A potem zaczynamy drugi krok – tworzymy fundament. Wspólnie przyglądamy się, jakie są obecnie wspólne cele tych osób. I wyjaśniamy, w jaki sposób każda z dwóch osób przyczynia się do tego wspólnego celu i na co każda z nich jest gotowa.

Trzeci krok to rozwijanie relacji. Pozostawianie lub pielęgnowanie tego, co jest godne miłości, na podstawie czego miłość może się rozwijać. To, że w innym potrafię kochać, jest pewnym zasobem tej relacji. Pracujemy z zasobem. Co widzę w drugim, który jest godny mojej miłości? Co mogę zrobić, aby być godnym Twojej miłości?

A czwarty krok to dyskusja o głębszych problemach: wyrządzonych krzywdach, jakiejś słabości, niemożności.

IX

Wymienię centralne elementy terapii par

1) Stanowisko terapeuty, jego instalacja. Terapeuta niejako należy do obu stron w równym stopniu, nie ma prawa kultywować w sobie tajemnych sympatii dla kogoś z pary. Ta pozycja jest wystarczająco trudna. Dla samej pary ważne jest, aby widziała, że terapeuta jest po obu stronach. Tak więc główną pozycją terapeuty jestem ja jako mediator w dialogu. Musimy ułatwić pojawienie się dialogu w parze, ponieważ dialog to moment uzdrowienia.

Terapeuta powinien zareagować natychmiast, jeśli para zacznie walczyć. Mówi: można to zrobić w domu, to nie jest miejsce tutaj. Terapia rozpada się natychmiast, jeśli terapeuta pozwoli im przeklinać. Możesz zrobić wyjątek, ale nie więcej niż 1-2 minuty, aby potem wrócić i przeanalizować, co się stało.

2) Fenomenologiczny punkt widzenia. Jako fenomenolodzy przyglądamy się parze i zadajemy sobie pytanie: o co wszyscy walczą? na co wszyscy cierpią? dlaczego ci dwaj nie mogą rozwiązać problemów, jaki jest powód? Na przykład, jeśli zostanie znaleziona pozycja defensywna, a para wymienia tylko żale przeciwko sobie, może za tym kryć się frustracja z powodu niespełnionych oczekiwań. Konieczne jest odkrycie i sprecyzowanie oczekiwań: na ile są one realistyczne, na ile osoba sama chce zrobić to, czego oczekuje od drugiej osoby? Oczekiwania to pragnienia. W analizie egzystencjalnej pragnienia zamieniamy w wolę.

3) Rozwój dialogu. Rozwój dialogu jest sednem lub sercem egzystencjalnej terapii analitycznej pary. Ma dwa warunki wstępne: jedną osobę, która jest gotowa powiedzieć, co go podnieca, i drugą, która jest gotowa tego słuchać. Dialog zaczyna się od słuchania. Terapeuta prosi każdą z par o opisanie swojego problemu. Drugi musi go słuchać: nie zawsze jest to łatwe, ale musi słuchać. Następnie prosimy słuchacza o powtórzenie tego, co powiedział pierwszy. Następnie rozwijamy to i, jako następny krok, wprowadzamy empatię – to, co nazywamy samotranscendencją. Pytamy: jak myślisz, co Twój partner tak naprawdę ma z Tobą? Tutaj proszony jest o jego wizerunek innego (wydaje się, że patrzę na siebie oczami innego i zadając takie pytanie, osoba zaczyna myśleć i mówić). W ten sposób staramy się budować dialog przy wsparciu terapeuty. Terapeuta w tym przypadku jest mediatorem i strzelcem mostowym.

4) Motywacja związku. Para zadaje pytanie: dlaczego jesteśmy razem? jaka była pierwsza motywacja, kiedy weszliśmy w związek?

5) Myśl o zerwaniu. Dlaczego się nie rozstajemy? Dobra para powinna być w stanie rozstać się, jeśli jest to lepsze dla drugiego. Ta myśl często prowokuje psychodynamikę.

6) Konstruktywna pomoc parze. Tutaj ponownie stykamy się z 4 podstawowymi motywacjami, ale teraz w aktywny sposób. Gdzie naprawdę jestem obecny dla mojego partnera? Czy lubię mojego partnera? Czy to doceniam? Czy mogę mu to powiedzieć? Co dobrego może wyrosnąć z naszego związku? Gdzie widzę naszą wspólną płaszczyznę?

Jeśli otworzymy oczy na generała i odkryjemy, co mogę wnieść do tego związku, i zamiast czekać, porozmawiać z drugą osobą o tym, co naprawdę dla mnie ważne, to para ma naprawdę szansę. Wtedy my jako terapeuci możemy się radować, że byliśmy obecni w osobistym dialogu. Dziękuję za uwagę.

Zalecana: