Wirtualna Relacja: Kiedy Tego Potrzebujesz, A Kiedy Na Próżno

Wideo: Wirtualna Relacja: Kiedy Tego Potrzebujesz, A Kiedy Na Próżno

Wideo: Wirtualna Relacja: Kiedy Tego Potrzebujesz, A Kiedy Na Próżno
Wideo: Летний Ламповый стрим. Отвечаем на вопросы. 2024, Kwiecień
Wirtualna Relacja: Kiedy Tego Potrzebujesz, A Kiedy Na Próżno
Wirtualna Relacja: Kiedy Tego Potrzebujesz, A Kiedy Na Próżno
Anonim

Telefon szarpie ze strumienia nowych wiadomości w komunikatorze, wlewa się strumień emoji o miłości - a dusza staje się ciepła i radosna, „trzepoczą motyle”. A wieczorem odbywa się długa szczera rozmowa w korespondencji lub przez telefon, a to ciągnie się, by jak najszybciej zakończyć pracę i pobiec do domu do komputera. I wydaje się, że oto jest - długo oczekiwane szczęście i prawdziwa miłość, a potem wszystko będzie dobrze. Jakie korzyści i szkody może przynieść taka sytuacja z wirtualnym związkiem?

Czym różnią się relacje wirtualne od rzeczywistych?

  • W rzeczywistości nie musisz tracić czasu i pieniędzy na spotkania.
  • Nie ma bezpośredniego kontaktu fizycznego.
  • Nie ma prawdziwej interakcji w typowych i nieoczekiwanych sytuacjach życiowych.
  • Czasami łatwiej jest otworzyć się z osobą „po drugiej stronie ekranu” i porozmawiać w duchu niż z kimś, kto jest w pobliżu.
  • Czasami łatwiej jest wypowiadać ciepłe słowa przez Internet i je akceptować niż w prawdziwej komunikacji. Przynajmniej poprzez emotikony.
  • Brak realnej interakcji powoduje z jednej strony mniej problemów i resentymentów, z drugiej tworzy się iluzja idealnego partnera.

Wirtualne relacje mogą dawać poczucie emocjonalnej bliskości i ciepła, poczucie potrzeby i miłości. Na ile realna jest ta bliskość, jest dyskusyjne. Ale same doznania wciąż dają radość, dają siłę i inspirują. A przy tym koszty energii są minimalne – nie musisz tracić czasu na wyjazd na drugi koniec miasta, nie musisz płacić za obiad, nie musisz tak intensywnie inwestować w swój wygląd, jak na prawdziwych spotkaniach nie ma wykroczeń i długich wyczerpujących kłótni itp.

Wirtualne relacje są dobre, gdy chcesz „mieć kogoś w życiu, ale nie kota” - po to, by prowadziły ciekawe rozmowy, aby można było podzielić się tym, jak minął dzień, usłyszeć ciepłe słowa i życzenia dobrej nocy i dzień dobry. Ale jednocześnie nie ma gotowości na prawdziwy związek. Być może osoba jest zbyt zajęta pracą i nie może poświęcić dużo czasu na relacje. Być może przeżył stratę ukochanej partnerki i nie jest jeszcze gotowy, by fizycznie czuć obok siebie kogoś innego.

Wirtualne relacje równie dobrze mogą pomóc „rozgrzać się”, przywrócić równowagę hormonów i neuroprzekaźników, które dają siłę i nie pozwalają popaść w depresję i apatię z poczucia samotności i bezużyteczności. W pewnym stopniu bolą mniej niż prawdziwe relacje, mniej frustracji, mniej frustracji z powodu wszelkiego rodzaju codziennych drobiazgów. A ich ukończenie może też boleć mniej niż zerwanie prawdziwego związku (brak kontaktu cielesnego - powstaje mniej uczucia niż przy prawdziwym kontakcie).

Wirtualne relacje mogą być doskonałym rozwiązaniem w niektórych sytuacjach - gdy nie ma ochoty, potrzeby lub okazji na prawdziwy związek; i duża strata w innych sytuacjach - gdy pojawia się chęć prawdziwego związku i oczekiwanie kontynuacji, budowania rodziny.

W formacie wirtualnym większość człowieka i jego umiejętność budowania relacji, inwestowania w nie, wytrzymywania trudności - pozostaje za kulisami. Relacje to tylko „bita śmietana” – szczere rozmowy, miłe słowa, piękne emotikony i własne cudowne fantazje. I rzeczywistość, w której mogą występować złe lub denerwujące nawyki, brak odpowiedzialności, niemożność wytrzymania nieprzyjemnych sytuacji itp. - pozostaje niezauważony.

Jeśli spodziewasz się, że po długim okresie wirtualnej komunikacji nastąpi przejście w realne relacje i wszystko będzie w nich równie wspaniale jak w Internecie, to możesz bardzo boleśnie zerwać i żałować czasu spędzonego na budowaniu prawdziwych relacji i kieruj się ku rodzinom twórczym.

Być może zainteresuje Cię poradnik budowania relacji. „Z czym mylimy miłość lub jest miłością” … Książka jest dostępna na Litrach i MyBook.

Zalecana: