Weganizm I Szaleństwo

Wideo: Weganizm I Szaleństwo

Wideo: Weganizm I Szaleństwo
Wideo: Przejście na weganizm zmieniło ich życie! Czy na lepsze? [Jestem z Polski] 2024, Może
Weganizm I Szaleństwo
Weganizm I Szaleństwo
Anonim

Nie mogę się powstrzymać od zrzucenia moich pięciu centów z psychologicznej dzwonnicy i wypowiedzenia się na temat wegan, wegetarian, witarian, jedzących słońce, monojedzących na surowo i jeszcze dalej na liście.

Zacznę od części medycznej, a ponieważ uwielbiam nauki podstawowe, odwołam się do monografii akademika DG Zaridze „Karcynogeneza”, która mówi, że jedna trzecia nowotworów złośliwych jest związana z odżywianiem. Że „Obserwacje niektórych grup religijnych, takich jak Adwentyści Dnia Siódmego, którzy stosowali specjalną dietę, która nie zawierała produktów mięsnych, wykazały, że mają one znacznie niższą zachorowalność na raka okrężnicy, piersi, macicy i prostaty niż w populacji ogólnej, mieszkającej obok do nich."

„Spożycie tłuszczu, a zwłaszcza zwierząt, mięsa i mleka, ilość spożywanych kalorii jest skorelowana z występowaniem raka okrężnicy, piersi, macicy i prostaty”.

„Prospektywne badanie około 10 000 mężczyzn w USA wykazało, że spożycie błonnika z owoców i warzyw, a także zbóż i zbóż, zmniejsza ryzyko wystąpienia polipów gruczolakowatych i raka okrężnicy”.

Ponieważ w 2018 roku mogę bez końca argumentować za ograniczaniem i wykluczaniem produktów zwierzęcych, w tej chwili jest ich aż nadto. Z wyjątkiem kilku kontrowersyjnych punktów, temat tłuszczów zwierzęcych jest przez współczesną medycynę dość jednoznacznie zamykany i nie na korzyść tej drugiej.

Istnieje dość duża kohorta osób, które uważają, że: „życie w ogóle szkodzi”, „sąsiad Kolki rano pobiegł i umarł”, „dziadek palił i dożył 100 lat” – ten artykuł nie jest dla nich przeznaczony., w ogóle teksty drukowane są dla takich osób, myślę, że w zasadzie trudno dostępne.

Szczerze pragnę, jako psycholog, pogratulować tym ludziom, którzy jakoś weszli na wegetarianizm (tu mam na myśli wszystkie branże, nie będę ich szczegółowo wymieniać), miło, że twoje myślenie odeszło na bok. Nie oceniam jego poprawności, ale cieszę się, że myślisz, wyciągasz wnioski, myślenie wykonało pewną pracę. To dużo kosztuje.

Niemniej jednak każdy pomysł może osiągnąć poziom swojego rozwoju, gdy osoba go przekazująca zacznie przyciągać uwagę sanitariuszy.

Jeśli chodzi o nawyki żywieniowe, mógłbym wyróżnić kilka z tych punktów, które sygnalizują, że dana osoba jest zbyt zmarginalizowana.

Hierarchia smakowania.

Przekonanie, że wegetarianin jest lepszy niż lakto wegetarianin, a weganin jest lepszy niż wegetarianin, a pescetarianin to generalnie wstyd, a nie nasz, a żarłok słońca jest tym, do czego każdy powinien dążyć, a latem będę frutorian i awansuje w rankingach. To pragnienie tak zwanego awansu zawodowego w branży spożywczej jest jedną z pierwszych oznak, że coś poszło nie tak.

Mesjasz.

Aktywne głoszenie swojej postawy żywieniowej. Przykład: Postanowiłem ugotować wegański sernik bez zabijania nikogo. No dobrze. Otworzyłem grupę przepisów wegańskich w znanej sieci społecznościowej i zacząłem szukać przepisu niezabijającego. Myślisz, że od razu go znalazłeś? W żadnym wypadku. Abym mógł przejrzeć sernik, muszę obejrzeć kilka filmów z rzeźni, wysłuchać przemówienia znanego polskiego aktywisty wegańskiego, zobaczyć, co o onkologii myśli biolog, specjalista od promieni słodkowodnych i wiele więcej. Dziękuję, zjadłem.

W imię.

Nigdy nie uważałem i nadal nie uważam, aby etyczne względy odmowy spożywania pokarmu zwierzęcego były w jakikolwiek sposób psychopatologiczne. Całkowicie zgadzam się z faktem wstrzykiwania witaminy B12. Ale odmowa w imię pokoju na świecie, w imieniu twórcy, w imię wyższej materii wywołuje we mnie pewną dozę czujności zawodowej.

Twój jest obcy.

Nieumiejętność nawiązania relacji z mięsożercami, zawarcia małżeństwa, rodzenia i wychowywania dzieci – to punkt, który bez zastrzeżeń można przypisać fanatyzmowi.

Teraz jestem osobą.

Poczucie, że wreszcie wydostałeś się z tłumu tych, którzy nie rozumieją tego życia i weszli na ścieżkę oświecenia kończy się, gdy jesteś już inną grupą, tylko weganami, idziesz zbudować darmowy eko-dom dla charyzmatycznego prelegenta, rabaty chwastów z eko-redukcją leczącą wszystkie choroby, zamów młode buty ze skóry dermantynowej. Nawiasem mówiąc, pierwszą rzeczą, którą chcesz zrobić, gdy widzisz cenę etycznych butów z dermantyny, jest zabicie kogoś. Następnie trzeba zastanowić się, czy klej, którym sklejono zgrabne buty, jest etyczny. Wtedy niejako osoba zaczyna jeździć na wegańskie targi, wystawy i konferencje i gag na tofu. W tym sensie weganinowi bardzo łatwo jest sprawić, że dzień pójdzie dobrze, wystarczy rano zjeść tofu, a dzień idzie dobrze tylko dlatego, że nic gorszego nie może ci się przydarzyć. Następnie musisz sam zdecydować, gdzie wziąć miód, uporządkować wszystkie kosmetyki i zastąpić je etycznymi. Chociaż trzeba przyznać, że wegański stół jest bardzo urozmaicony, obfity i pyszny. Co to jest hummus, fasola mung, ciecierzyca, kasza bulgur, komosa ryżowa itp., mięsożerca może nie znać całego swojego życia w jedzeniu mięsa. A ten proces nie ma końca. Ten, który kiedyś uważał się za osobę, a nawet przez jakiś czas nią był, już tańczy z tamburynem w ekowiosce ku „przyjaznemu” wsparciu duchowych mentorów.

Z moich obserwacji wynika, że droga od wyeliminowania mięsa z diety do nadtlenku wodoru trwa od około trzech miesięcy do roku. Droga od weganina do „tylko osoby”, która nie je mięsa, od około roku do trzech lat. Od weganizmu do jogi przez około dwa miesiące. Od opalania do kliniki psychiatrycznej na zamówienie tygodnia.

Podsumowując, mogę tylko powiedzieć: „Tak, nie jem mięsa, ale nigdy z tobą nie będę”. I jak powiedział Herbert Shelton: „Niech będzie prawda, nawet jeśli niebiosa zostaną obalone”.

Zalecana: