Czy Cierpienie Jest Sposobem Na życie?

Spisu treści:

Wideo: Czy Cierpienie Jest Sposobem Na życie?

Wideo: Czy Cierpienie Jest Sposobem Na życie?
Wideo: Życie jest cierpieniem - Jordan B Peterson 2024, Może
Czy Cierpienie Jest Sposobem Na życie?
Czy Cierpienie Jest Sposobem Na życie?
Anonim

Od dzisiejszej konsultacji:

- Wstydzę się nawet, że nie cierpię. Podczas ciąży nie było zatrucia - często słyszę: „Czy to jest ciąża bez zatrucia?”

- Urodziła - nie bolało. Mówię moim przyjaciołom - reakcja brzmi: "No to nie wiesz, co to znaczy urodzić!"

- Kupiłem robota odkurzającego - komentuje moja mama: "Tak, jest wygodnie…. Nie musisz raczkować i sprzątać na kolanach. Oczywiście łatwiej jest wcisnąć guzik…"

Nie trzeba dodawać, że w tych słowach jest wyrzut?

Obraz
Obraz

Społeczeństwo, ludzie wokół niego, zdają się domagać się cierpienia, co więcej, osoby bez względu na płeć i wiek.

Teraz opowiem głównie o cierpieniu kobiet. Co więcej, nie o cierpieniu wprowadzanym z zewnątrz, ale o cierpieniu jako sposobie życia. Co więcej, takie życie jest uważane za jedyne właściwe, godne.

A zatem cierpienie jako sposób na życie – ale wybierane niemal nieświadomie, przyswajane bez krytycznego myślenia.

Praca musi być wyczerpująco ciężka, a przynajmniej nie kochana. To jedyny sposób na zdobycie pieniędzy - wtedy oni" title="Obraz" />

Społeczeństwo, ludzie wokół niego, zdają się domagać się cierpienia, co więcej, osoby bez względu na płeć i wiek.

Teraz opowiem głównie o cierpieniu kobiet. Co więcej, nie o cierpieniu wprowadzanym z zewnątrz, ale o cierpieniu jako sposobie życia. Co więcej, takie życie jest uważane za jedyne właściwe, godne.

A zatem cierpienie jako sposób na życie – ale wybierane niemal nieświadomie, przyswajane bez krytycznego myślenia.

Praca musi być wyczerpująco ciężka, a przynajmniej nie kochana. To jedyny sposób na zdobycie pieniędzy - wtedy oni

"Nautilus" ma wspaniałą piosenkę "Consolidation".

„Tutaj miarą pracy jest Zmęczenie…”

Nie proces, nie wynik, nawet zarobki. Miarą pracy jest zmęczenie.

Wszystko się zgadza. Nawiasem mówiąc, jest to jeden z punktów nieporozumień, różnic w poglądach między pokoleniami.

Znajoma nagana od rodziców:

„Jaka jest twoja praca?”, niekochany, bolesny, wyczerpujący proces”.

Jeśli kobieta kocha swoją pracę, pasjonuje się nią, jeśli jej się uda, ryzykuje, że zostanie nazwana „karierowiczką”, „złą gospodynią domową”, „nieprawdziwą” kobietą.

To samo dotyczy pracy domowej. Jak możesz to uprościć?

Znam przykłady, kiedy kobieta odmówiła prania pościeli w pralce i uporczywie prała ją rękoma w łazience, twierdząc, że tak będzie czyściej.

Tak naprawdę działa tu raczej dynamiczny stereotyp – dzięki niemu łatwiej odczuć sam proces i poczuć zmęczenie.

A więc ciężka i niekochana praca

A dla niej - koniecznie trudności w życiu osobistym. Mąż, który obrazi, a może nawet będzie walczył. Mąż, który oszukuje. Mąż pijący. A wszystko to będzie trwało bardzo długo – czasem na całe życie, po prostu dlatego, że:

- wszyscy tak żyją, - życie - jest w paski, - wszyscy mężczyźni … wiesz kto, - no i oczywiście: "Beats - to znaczy, że kocha".

Dochodzi do tego, że kobieta, która jest zadowolona ze swojego małżeństwa, może zostać uznana przez przyjaciół za nieszczerą. Prawdopodobnie coś ukrywa.

Jedna z moich klientek powiedziała, że wspominając epizody najpoważniejszej przemocy w rodzinie, jest zła nie tyle na ojca – źródło przemocy, ile na matkę, która wciąż upaja się własnym cierpieniem, chętnie opowiada o nich wszystkim, którzy jest gotów jej posłuchać… ale nic nie zmienia sytuacji w żaden sposób. "Cóż, wszyscy tak żyją!"

Praca musi być ciężka, życie rodzinne musi być trudne, a dzieci… dzieci – z dziećmi wszystko jest okropne. Dzieci muszą być najpierw „światłem w oknie”, nadzieją… a potem – kolejnym źródłem cierpienia: niewdzięcznym, pechowym, słowem… to kolejny powód cierpienia.

Szczególnym przypadkiem jest życie w trudnych sytuacjach życiowych, stratach. Tak, osoba, która przeżyła śmierć bliskich, jest rzeczywiście godna współczucia i szacunku.

Ale teraz piszę o przypadkach, kiedy cierpienie staje się rodzajem „insygniów”, które „daje prawo…” Takim ludziom „cały świat teraz jest winien”.

Pamiętam kobietę, która w niemal każdej poważnej rozmowie z dumą powtarzała „moja mama umarła w moich ramionach…” – i to wspomnienie, co dziwne, napełniło ją pewnością siebie i… poczuciem, że ma prawo pomóc, sympatii, zrozumienia itp.

W ten sam sposób ludzie mogą wydawać się „przechwalać” swoimi chorobami.

"Dlaczego masz artretyzm! Moje ciśnienie krwi wynosi 220! I nic, idę!"

Obraz
Obraz

Cierpienie staje się" title="Obraz" />

Cierpienie staje się

Oznacza to, że nie następuje przetworzenie traumatycznych przeżyć w doświadczenie, cenne doświadczenie nie jest kumulowane, człowiek zastyga w jednej jedynej roli z całego bogactwa repertuaru ról – w roli „cierpiącego”.

Ta rola – cierpiącego – niezmiennie sympatyzuje z otaczającymi go osobami. Ale też unika się go i jest często używany jako tło do porównań:

- Jak się czujesz? Dziękuję, w porównaniu z Bublikovem, nieźle!

Ta rola jest łatwa do zdobycia. Ale bardzo trudno się wydostać - percepcja rzeczywistości jest zbyt zniekształcona.

Pracując z „cierpiącymi” zwykle zaczynamy od starej przypowieści:

Pewnego dnia podróżnik szedł zakurzoną drogą i za zakrętem, w samym słońcu, w kurzu, zobaczył człowieka, który rzeźbił ogromny kamień. Mężczyzna ciął kamień i bardzo gorzko płakał…

Podróżnik zapytał go, dlaczego płacze, a mężczyzna powiedział, że był najbardziej nieszczęśliwy na ziemi i miał najtrudniejszą pracę na świecie. Każdego dnia jest zmuszany do ciosania ogromnych kamieni, zarabiania grosza, którego ledwo starcza na wyżywienie. Podróżnik dał mu monetę i poszedł dalej.

A na kolejnym zakręcie drogi zobaczyłem innego mężczyznę, który też tłukł wielki kamień, ale nie płakał, tylko był skupiony na pracy. A podróżnik zapytał go, co robi, a kamieniarz powiedział, że pracuje. Codziennie przychodzi do tego miejsca i ciosa swój kamień. To ciężka praca, ale jest z niej zadowolony, a pieniądze, które płaci, wystarczają na utrzymanie rodziny. Podróżnik pochwalił go, dał mu monetę i szedł dalej.

A na kolejnym zakręcie drogi zobaczyłem innego kamieniarza, który w upale i kurzu wyrąbał wielki kamień i zaśpiewał radosną, wesołą piosenkę. Podróżnik był zdumiony. "Co ty robisz?!!" - on zapytał. Mężczyzna podniósł głowę, a podróżnik zobaczył jego szczęśliwą twarz.

Nie widzisz ? Buduję świątynię!”

Zalecana: