Otwarta Recepcja: Twój Mężczyzna Stara Się Pomóc Wszystkim

Wideo: Otwarta Recepcja: Twój Mężczyzna Stara Się Pomóc Wszystkim

Wideo: Otwarta Recepcja: Twój Mężczyzna Stara Się Pomóc Wszystkim
Wideo: Pracuję w Prywatnym Muzeum Bogatych i Sławnych. Straszne historie. Przerażenie. 2024, Kwiecień
Otwarta Recepcja: Twój Mężczyzna Stara Się Pomóc Wszystkim
Otwarta Recepcja: Twój Mężczyzna Stara Się Pomóc Wszystkim
Anonim

Masza i Oleg przyszli razem na pierwsze przyjęcie. Ale czekając na rozpoczęcie konsultacji w holu, wyzywająco rozchodzili się po różnych zakamarkach i grzebali w swoich telefonach.

Weszli do biura w tej samej ciszy, usiedli w fotelach, spojrzeli im w oczy i jeszcze bardziej zmarszczyli brwi. Nastąpiła napięta pauza. Najczęściej na pierwszej konsultacji pomagam klientom zacząć, ale potem jasno zrozumiałem: konieczne jest, aby wyładowanie piorunowe „dojrzewało”. A po chwili nadeszła burza.

- Doprowadza mnie do szału! Nie zniosę tego dłużej! - Masza prawie krzyknęła, zakryła twarz dłońmi i wybuchnęła płaczem, głośno, dziecinnie. Oleg, który najpierw otworzył usta, wiercił się, wiercił na krześle i bezradnie rozkładał ręce. Podałam Maszy serwetkę i spokojnie czekałam, aż emocje trochę opadną.

- Masza, kochanie, wydaje się, że zgromadziłeś ogromne napięcie. Proszę podziel się tym, co się z tobą dzieje?

Masza westchnęła i zaczęła mówić podekscytowana, ściskając w dłoniach mokre serwetki i czasami zerkając na Olega, który siedział zgarbiony i patrzył w pewnym momencie.

Pobrali się sześć miesięcy temu. Wcześniej nie mieszkali razem. Pierwsze tygodnie po ślubie były cudowne: zarówno Oleg, jak i Masza lecieli do domu po pracy, robili sobie niespodzianki, dawali prezenty, nie mogli nacieszyć się nowym poziomem relacji. A potem się zaczęło… Nagle okazało się, że wokół Olega jest wiele kobiet.

Kolega, długoletni były, kolega z młodości, trener z klubu sportowego, dentysta, kolega z księgarni… Wszyscy okresowo czegoś potrzebowali: kupić leki, naprawić zepsuty komputer, pomóc w wyborze mikser w kuchni, zabierz samochód do serwisu … Oleg, miła dusza, zawsze odpowiadał na prośby - kiedyś Masza zakochała się w nim właśnie za jego reakcję i zdolność do poświęcenia swoich planów. Teraz nagle okazało się, że Oleg był gotów równie łatwo poświęcić ją i wspólne plany. Przynajmniej dwa, a nawet trzy wieczory w tygodniu przychodził późno, bo po pracy szedł pomagać innej pani. Rozmowy nie pomogły: mąż był szczerze zaskoczony roszczeniami Maszy, nie czuł się winny i w ogóle nie widział problemu. Czasami Masza wydawało się, że jest winna wszystkiego - pokłóciła się z Olegiem z powodu każdej uratowanej „księżniczki”, podniosła atmosferę. A potem w PMS, po raz kolejny sam na sam z przygotowanym obiadem, poczułem, że miska się przepełnia. Powracający mąż czekał na Wielki Wybuch…

- Założę ci tę zimową gumę na szyję !!! - pisnęła Masza, a nawet rzuciła filiżanką w ścianę - ta sama, najwyraźniej przepełniona. Następnego ranka para zapisała się na konsultację ze mną.

- Cóż, nie sypiam z nimi, Mash. Powiedział - jesteś jedyny, kocham tylko ciebie - Oleg w końcu zdecydował się oddać głos. - Potrzebują mnie tylko do pomocy, cóż, nie jest mi przykro, co?

– Wcale nie wydajesz się być chciwy. Czy pomagasz wszystkim? - Postanowiłem skierować rozmowę w konstruktywnym kierunku, ponieważ Masza znów szykowała się do płaczu.

- No… tak… - Oleg spojrzał na mnie. Postanowiłem wzmocnić ten moment.

- Powiedz mi, kiedy zdecydowałeś się poślubić Maszę i oświadczyłeś jej, co czułeś?

Oleg odprężył się, na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech.

- No cóż… że teraz pęknę ze szczęścia i miłości. I chciałem, żeby Masza nigdy nie żałowała, że mnie wybrała. Chciałem ją chronić… I chcę - dokończył zdanie, spoglądając na żonę spod brwi.

- To bardzo poprawne i wspaniałe, że chcesz. Kiedy ludzie wchodzą w długotrwałe związki, a następnie biorą ślub, mają w życiu wiele nowych rzeczy. Plany, nadzieje, wygoda, intymność, jakaś wspólna przestrzeń, też chcesz ją chronić, prawda?

- To prawda - Oleg skinął głową bez cienia wątpliwości, wciąż patrząc na Maszę. Jej twarz wyraźnie się rozjaśniła, łzy wyschły. Nadszedł punkt zwrotny konsultacji.

- A kiedy twoi przyjaciele proszą cię o pomoc i do tego musisz ciągle opuszczać Maszę, co dzieje się z twoją wspólną przestrzenią?

Oleg wyglądał na zdziwionego.

- Cóż… robi się coraz mniejszy - powiedział w końcu.

- To prawda. Masza też czuje się opuszczona i niechroniona. Może nawet zacznie myśleć, że inne kobiety są ci droższe od niej i że nie chronisz swojej wspólnej przestrzeni – pozwoliłem sobie na odrobinę twardszą. Masza zostawiła serwetkę w spokoju, skinęła głową na zgodę i spojrzała z nadzieją na męża.

- Może tak. Nie myślałem o tym. Ale jeśli proszą mnie o pomoc, to nie tylko to, ale coś ważnego? - Olegowi trudno było od razu zaakceptować pomysł, że sytuacja może się zmienić.

- Ale jakoś te wszystkie dorosłe kobiety żyły, dopóki cię nie poznały?

- No tak…

- A teraz będą żyć. Masz inne priorytety. A jeśli nie mówimy o ratowaniu życia i innych naprawdę poważnych problemach, to Twoi znajomi poradzą sobie sami.

Mąż i żona wyszli razem, a nawet trzymali się za ręce. Oleg wyglądał na zamyślonego. Miał wiele do przewartościowania i przemyślenia, ale widziałem, że kocha Maszę i był na to gotowy. A Masza po prostu świeciła. Pewnie myślałam, ile cudownie ich czeka po tym, jak małżonek w końcu odwiesi kostium Supermana na gwoździu.

Zalecana: