Samotność: Nowe Znaczenie

Spisu treści:

Wideo: Samotność: Nowe Znaczenie

Wideo: Samotność: Nowe Znaczenie
Wideo: SAMOTNOŚĆ || Jak nawiązać prawdziwy kontakt z innymi ludźmi 2024, Marsz
Samotność: Nowe Znaczenie
Samotność: Nowe Znaczenie
Anonim

Znasz to magiczne uczucie, kiedy za cokolwiek bierzesz i gdzie nie patrzysz - wszystko pęka w szwach? Całkiem niedawno nabrała w mojej głowie nieoczekiwanie nowego znaczenia. Samotność. I to nie jest ta sama samotność, gdy oglądasz smutny film, pod którym tak bardzo cierpisz, bo nie możesz bez niego żyć. I nie ta samotność, gdy pijesz wino w domu samodzielnie, bez wsparcia hałaśliwych przyjaciół w barze. Ta samotność jest czymś głębszym. Nie wypowiedziane. Bezkształtny. A z tego – tak trudno to wyczuć

Nie mówię o uczuciu, kiedy jesteś szczęśliwym właścicielem piętnastu restauracji i czterech hoteli i musisz sam kontrolować wszystkie momenty pracy, ponieważ delegowanie nie należy do Ciebie. I po prostu nie ma komu delegować. I nie chodzi o to, że nie jesteś osobą adaptującą się społecznie, która nie znalazła przyjaciół lub osobowości bliskich tego stanu, albo zbytnio się boisz utraty tak upragnionej kontroli nad czymkolwiek. A to, że tak się właśnie stało i to nie jest czyjaś konkretna wina.

Na przykład, nie możesz powiedzieć swoim bliskim przyjaciołom, że nie tylko nie czułeś smutku na pogrzebie ojca, ale nawet poczułeś coś podobnego do ulgi, gdy pierwsza ziemia spadła w dół w rozrzuconych wspomnieniach z dzieciństwa. I nie dlatego, że jesteś bezdusznym potworem, który nie wie, jak oddać hołd swojemu rodzicowi za to, że jest twoim rodzicem. I dlatego, że w całym swoim życiu nie widziałeś u niego niczego dobrego (poza samym życiem, które nie zawsze rozwijało się płynnie dzięki jego bezpośredniemu udziałowi). Nie można im tego powiedzieć, bo oboje mają twardych ojców, którzy od dzieciństwa zabierali ich na ryby, chodzili na wszystkie ich zawody w zapasach czy piłce nożnej, wyjaśniali, czym jest życie seksualne i opowiadali o wszystkim, co tak ważne było wiedzieć. Teraz ich ojcowie są takimi dorosłymi przyjaciółmi, z którymi można pić whisky i pytać o radę. A ty… Co możesz im powiedzieć? Albo nawet tak: co można od nich usłyszeć, z wyjątkiem: „Och, zapomnij, staruszku! On nie był specjalnie taki”, „weź to łatwiej” lub „to jest twój ojciec, wybacz mu”. Tak, to są świetne wskazówki i chciałbyś ich przestrzegać, ale nie możesz. I mimo Twojej przyjaźni w wieku 30 lat, oni też nie mogą – dzielić się z Tobą tym uczuciem niezrozumiałej samotności.

A przynajmniej tak. Twoja starsza siostra dzwoni do ciebie i entuzjastycznie radzi, abyś pojechała na "Yolki-18", bo fabuła jest ekscytująca, a aktorstwo rysuje co najmniej Oscara, a ty jako specjalista będziesz musiał się czegoś nauczyć. A słuchasz z lekkim oszołomieniem, bo skończyła pracę reżyserki, uwielbiasz Tarkowskiego za symbolikę, a Almodovara za słodkie chuligaństwo. I nawet dostroisz się i odejdziesz, ponieważ twoja siostra jest jedyną kochaną osobą, którą miałeś przez całe życie i chce jak najlepiej. Ale im więcej takich rekomendacji otrzymujesz, tym bardziej nabierasz przekonania, że kwestionuje Twój osobisty profesjonalizm. Podobnie jak Twój styl ubierania się, kiedy po raz kolejny mówisz, że te buty/sukienka/dżinsy Ci nie pasują/nie w Twoim stylu/nie wiesz jak je nosić. Podobnie jak twoja relacja z innym partnerem, który ci nie odpowiada. Oczywiście nie robi tego ze złośliwości, chce dla ciebie tylko dobrych rzeczy i szczerze cię kocha. A potem coraz trudniej po prostu zadzwonić i opisać zachwyt nowej pary butów, bo w 80% przypadków usłyszysz, że „nie pasują do ciebie” lub „to nie jest twój styl”. I ta niemożność mówienia jednym językiem, akceptacja bez ciągłego podejrzenia o wątpliwości - męczy i dewastuje, pozostawiając samo poczucie samotności w nowym sensie.

A więc. Nawet najbardziej kochający ludzie cię nie uratują. I tak się składa, że kiedy przebija się na wszystkich frontach, możesz polegać tylko na sobie. I z tej realizacji (prawdziwej, wszechogarniającej, głęboko ukrytej za fasadą, a nawet ścianami nośnymi) czasami staje się nie do zniesienia - samotny.

Zalecana: