O Ufnych I Smutnych Oczach

Spisu treści:

Wideo: O Ufnych I Smutnych Oczach

Wideo: O Ufnych I Smutnych Oczach
Wideo: 25 ноября не делайте это, чтобы не подхватить порчу. Самый страшный грех в день Иоанна Милостивого 2024, Marsz
O Ufnych I Smutnych Oczach
O Ufnych I Smutnych Oczach
Anonim

Czy zauważyłeś, jak często nasze dziecięce pragnienia, niezaspokojone potrzeby determinują lub wpływają na nasze zachowanie już w wieku dorosłym?

Trwają konsultacje

Naprzeciw mnie siedzi dorosła kobieta, która chce przyjąć do rodziny przybrane dziecko. Zobaczyła chłopca, kiedy przeglądała profile dzieci, wzruszyły ją jego smutne, ufne oczy, które krzyczą o samotności. Prawie zapomniała, że ma dwójkę jeszcze niedojrzałych dzieci w wieku 6 i 4 lat, które potrzebują uwagi i opieki matki, nie ma wsparcia ze strony męża, są rozwiedzeni, rodzice potępiają jej decyzję o adopcji w rodzinie i nie są gotowi jej pomóc, ale mimo tych wszystkich trudności chce za wszelką cenę przyjąć tego chłopca do rodziny.

Nie piszę w ogóle o chłopcu, który oczywiście nie jest słodki bez rodziny, ale o niej - tej dorosłej kobiecie, która teraz podejmuje tę decyzję.

Płacze, myśląc o swojej decyzji przyjęcia dziecka do rodziny, boli, gdy daje sobie możliwość odczucia uczuć, przez które to dziecko przechodzi.

Ale skąd ona wie o tych uczuciach, skąd właściwie bierze się ten ból?

Kto tak naprawdę doświadczył samotności, był smutny, potrzebował wsparcia i opieki?

Rodzice to szanowani lekarze, którzy są bardzo poszukiwani i których nie ma cały czas w domu, ich dziewczyna zostaje sama, uczy się dbać o siebie, czeka na powrót rodziców i cieszy się z tych minut, kiedy udaje im się być razem jest smutna i płacze, gdy nie ma ich w pobliżu … To było wtedy.

Dziecko nie może długo przebywać z tymi uczuciami, znoszenie ich jest zbyt bolesne, trzeba być dobrą dziewczynką, jak twoi idealni rodzice, ratują wszystkich, nigdy nie płaczą, trzeba spróbować, a dziewczynka się chowa jej uczucia głęboko w środku. Uczucia wepchnięto do worka, mocno go związałem, zawiązałem ładunek i spuściłem na dno duszy i nie wydawało się to boleć, po prostu nie było uczuć.

Wraz ze smutkiem i bólem zniknęła radość życia, tego, co dzieje się wokół.

Dziewczyna dorasta, stara się być idealna, jak jej rodzice, mąż, dzieci, pojawia się praca. Tylko w całym tym bałaganie nie zawsze jest jasne, co wybrała, co zrobiono w tym życiu z własnej woli, bo przynosi jej to radość i przyjemność, a nie dlatego, że jest to konieczne, bo tak staje się całkowicie „idealna”. …

Siedząc tutaj, w porozumieniu z psychologiem, postanawia podnieść tę torebkę z dna swojej duszy, trochę ją odwiązać i poczuć te doświadczenia małej dziewczynki, to boli… Ciągle nie może uwierzyć, że to tylko jej uczucia, bo nigdy nie widziała tego chłopca, nic o nim nie wie, nawet nie zna jego sytuacji, w której teraz jest (być może jest już w rodzinie) - znowu boli…

Dziwne, ale wraz z bólem powracają inne uczucia, uczucia do własnych dzieci, troski o własne życie: Jak ona, dorosła, może zaopiekować się tym maleństwem, które wciąż czeka na wsparcie i uwagę?

Szukamy, czujemy… I niech chęć wzięcia adoptowanego dziecka wcale nie stanie się tak dotkliwa, raczej przeszła jak fala po burzy, a może po chwili znów się pojawi, ale wtedy ten dorosły Kobieta będzie mogła ogrzać i ochraniać adoptowane dziecko, tę ochronę i ciepło, którą najpierw nauczy się dawać sobie, sobie - tej małej dziewczynce o ufnych i smutnych oczach.