Paradoksy Dekretu. Część Trzecia

Spisu treści:

Wideo: Paradoksy Dekretu. Część Trzecia

Wideo: Paradoksy Dekretu. Część Trzecia
Wideo: Byłam w niewoli grzechu i szatana - cz. 2 2024, Kwiecień
Paradoksy Dekretu. Część Trzecia
Paradoksy Dekretu. Część Trzecia
Anonim

Czy jesteście gotowe panie? Kontynuujmy!

Po opublikowaniu pierwszego i drugiego paradoksu otrzymałem wiele opinii i komentarzy, z których mogłem wywnioskować, że temat jest interesujący. Dzisiaj opowiem o kolejnym, absolutnie niesamowitym paradoksie. Ale wszystko jest w porządku.

Jak zawsze zacznę od siebie i opowiem Wam krótkie tło, które skłoniło mnie do myślenia o trzecim paradoksie.

Będąc na urlopie macierzyńskim zaczęłam TWORZYĆ. To zupełnie zwyczajna rzecz, wiele młodych matek odkrywa w sobie zupełnie nieoczekiwane talenty. Ja osobiście zakochałam się w słodkim designie i na jakiś czas stałam się „misą cukierków”. W wiadomościach moich koleżanek i koleżanek, które niedawno rodziły i kopały w domu, widziałam obrazy olejne (to nie żart), rezerwację peelingu, decoupage, makijaż, filcowanie na sucho i na mokro, hafty i wiele innych. Ktoś robił tylko dla zabawy, ktoś sprzedawał swoją pracę i przyjmował zamówienia. W ogóle wszyscy tak robili i robili i dlatego warto popatrzeć.

Dlaczego, zastanawiałem się, pomyślałem, taki przypływ twórczej aktywności wśród kobiet, które tak naprawdę nie mają czasu na sen? Jest kilka powodów:

  1. Narodziny dzieci uruchamiają procesy twórcze w kobiecie, staje się bardziej podatna na piękno, ona po poczęciu i urodzeniu dziecka dokonała już aktu tworzenia, który jest oszałamiający w pięknie, a teraz czuje swoją twórczą moc jak nigdy wcześniej. Znasz to?
  2. Kobieta, która przed dekretem stała w korkach, trzęsła się w minibusach, spędzała dużo czasu w pracy, miała czas, aby być sama ze sobą (no lub prawie sama), zwracać uwagę na swoje zainteresowania, które można zrealizowane siedząc w domu.
  3. Matka małego człowieczka też częściowo „wpada w dzieciństwo”, a sama natura ma tworzyć dla dzieci. I razem z dziećmi, zamiast dzieci, matki zaczynają dla dzieci jakąś pracę artystyczną.

Generalnie kobieta-matka łączy się ze swoją kobiecą naturą i skądś samo w sobie wyłania się chęć „zrobienia czegoś”, budzą się umiejętności, które opanowano w dzieciństwie i jakoś nie zostały całkowicie zapomniane. Stąd rysowanie, śpiewanie kołysanek, pisanie bajek, robienie na drutach czapek…

Teraz uwaga, z tego własnoręcznie tkanego, własnoręcznie tkanego i własnoręcznie utkanego piękna rodzi się trzeci paradoks. Brzmi to tak:

Teraz pasuje mi tylko kreatywna praca

Co to znaczy? Fakt, że kobieta, która nauczyła się tworzyć i myślała o pójściu do pracy, rozumie, że np. księgowość „nigdy nie jest kreatywnością” i trzeba coś z tym zrobić. Kobieta poczuła w sobie potencjał twórczy, potrafiła nawet jakoś zacząć to realizować, a tutaj - to …

Teraz powiem zdanie, od którego rozpoczyna się prawie każda konsultacja na temat kariery kobiety. Każda kobieta mówi to samo słowo w słowo: „Potrzebuję pracy twórczej”. Cóż możesz powiedzieć, ja sam jestem taki sam. Potrzebuję też tylko pracy twórczej.

Moim zdaniem problem polega na tym, że wiele kobiet błędnie uważa, że kreatywność to tylko „sztuka”. Tylko estetyka wizualna. Jeśli połączyć te myśli z pójściem do pracy, okazuje się, że kobieta chce zrezygnować z zawodu, który wykonywała od kilku lat, w którym ma doświadczenie, wiedzę i wartość, i robić to, co jest amatorskim rękodzielnikiem. Nie umie lub nie umie zorganizować swojego kreatywnego biznesu (często w ogóle nie myślała o biznesplanie), chce znaleźć pracę do wynajęcia, często taką, która nie istnieje w naturze. Jeśli ją odnajdzie, jest niemile zaskoczona poziomem dochodów, jakie przyniesie jej ta praca… A marzenia o twórczej pracy zderzają się z surową rzeczywistością.

Więc gdzie prowadzę tę historię - do kilku wniosków.

  • Po pierwsze, pamiętaj, że przy radykalnej zmianie rodzaju działalności dochód znacznie spada.
  • Po drugie, dopasuj swoje twórcze intencje do rynku pracy i wymagań pracodawców.
  • Po trzecie, pamiętaj, że twoje twórcze hobby może być w twoim życiu w formie hobby i nie będzie z tego mniej radości.
  • I po czwarte (i to jest najważniejsze) - w każdej pracy jest miejsce na kreatywność. Zastosuj rozbudzoną kreatywność do swojej zwykłej pracy, a będziesz zdumiony rezultatem.

Na tym kończy się moja opowieść o paradoksach dekretu, choć być może później dowiem się czegoś więcej, a potem o nich napiszę.

Jeśli któryś z paradoksów jest Twój i potrzebujesz pomocy w zmianie swojego „paradoksalnego” podejścia, zapisz się na konsultację, która pozwoli Ci uświadomić sobie motywy odejścia z dekretu i znaleźć możliwość kreatywności w „niekreatywnym” Praca.

Zalecana: