Jak Radzić Sobie Z Nieodpowiedzialnymi Ludźmi?

Wideo: Jak Radzić Sobie Z Nieodpowiedzialnymi Ludźmi?

Wideo: Jak Radzić Sobie Z Nieodpowiedzialnymi Ludźmi?
Wideo: Jak radzić sobie z ludźmi nieobliczalnymi - Jordan B Peterson 2024, Kwiecień
Jak Radzić Sobie Z Nieodpowiedzialnymi Ludźmi?
Jak Radzić Sobie Z Nieodpowiedzialnymi Ludźmi?
Anonim

Co jest złego w byciu dziecinnym? Jak zachowywać się z dorosłym, który stale zajmuje pozycję dziecka? Człowiek „jestem mały” jest w takiej sytuacji, chce zrzucić całą odpowiedzialność z siebie na czyjeś barki, ale jak reszta z nas powinna się wobec niego zachowywać? Na przykład jest to kolega, który zrzuca swoje obowiązki na innych, albo rodzic, który narzuca dzieciom dorosłą rolę i dbanie o siebie przez całe życie.

Więc co jest złego w byciu dziecinnym? Ludzie wokół nich będą czuć się z takimi ludźmi niekomfortowo, a oni będą wyjątkowo niewygodnie – subtelne poczucie winy, wstydu, niespełnienia, degradacji, poczucie utraty poczucia własnej wartości. Jednak w rzeczywistości to drugie nigdy się nie zdarzyło – osoba w wieku dorosłym, nie przyjmując odpowiedzialności, nie może czuć szacunku dla siebie. Potrafi to nadawać w każdy możliwy sposób, pokazywać, przesadzać, wykazywać pewną arogancję, ale w sobie wcale nie czuje szacunku. Co więcej, tacy ludzie z reguły nie dostają od życia wszystkiego, czego chcą (mają znacznie więcej pragnień). Konwencjonalnie mogą sobie zapewnić, ale to będzie minimalne - jest o rząd wielkości więcej potrzeb (z tego powodu samoocena jest również niedoszacowana).

Jak zachowywać się w otoczeniu osoby infantylnej – kolegi czy rodzica? W pierwszym przypadku nie powinieneś brać na siebie jego obowiązków. Jeśli Twoja firma nie posiada opisów stanowisk, zwróć się do kierownictwa i poproś ich o sporządzenie opisu stanowiska dla Ciebie lub określenie, za co dokładnie jesteś odpowiedzialny („Nie rozumiem tego pytania. Wydaje mi się, że moja odpowiedzialność jest tu i tutaj, ale kolega mówi odwrotnie. Nie rozumiem, czy mam to zrobić?Czy robię tę pracę dla kogoś, czy jest to mój obszar odpowiedzialności? ). Nie bierz na siebie obowiązków, które nie zostały Ci przydzielone lub przepisane – nie dostajesz za nie wynagrodzenia, to nie jest Twoja rola społeczna.

Pozwólcie, że podam prosty osobisty przykład. Gdyby jeden z moich znajomych powiedział, że się nudzi, a ja nic nie robię, nie odpowiedziałbym. Czemu? To nie moja odpowiedzialność! Baw się, a ja jako przyjaciel nie muszę tego robić. Jeśli dobrze się ze sobą czujemy, to świetnie, ale jeśli nie, to jakie mogą być skargi? Oznacza to, że mamy różne poglądy na świat, wartości i rozumienie, czym jest „zabawa”. Ale nikt i nikt nie jest zobowiązany do zabawiania. Tak, mogę to zrobić, jeśli chcę, jeśli się zgodzimy, jeśli oboje dobrze się bawimy, a ja też czerpię z tego pewne korzyści. Pamiętaj, dorosłe relacje budowane są na zasadzie – „Jestem dla ciebie, ty jesteś dla mnie”. Nie ma innej opcji, nie ma bezwarunkowej miłości w dorosłości. A w kontekście problemu ważne jest, abyś jasno zrozumiał swoje miejsce - nie jesteś nikomu zobowiązany i nic za nic!

Jest ciekawa kwestia dotycząca rodziców. Oto biedne dzieci – musiały dorastać z rodzicami, którzy przyjęli infantylną pozycję, niczego nie rozwiązują, a nawet przerzucają na nie swoje problemy, zmuszają do radzenia sobie z pewnymi trudnościami rodzinnymi. Z reguły tacy ludzie w psychologii nazywani są „dorosłymi dziećmi”, są bardzo dorośli i poważni w życiu, ale należy się ich obawiać. Są to osoby o słabym, małym i wrażliwym Ego, przyzwyczajone do decydowania o wszystkim za wszystkich, ale głęboko w duszy marzące, że ktoś zdecyduje coś za nich. Ten punkt często znajduje się w psychoterapii, sama osoba prawie nie zdaje sobie sprawy z takiej sytuacji. Po dojrzeniu zrobi wszystko dla swoich kolegów w pracy, pomoże szefowi, zostanie w miejscu pracy do 20-22 (w końcu szef o to pytał, a reszta nie ma znaczenia!). Takiej osobie trudno jest odmówić dorosłym osobom autorytarnym, które zajmują pozycję pionową (starsze lub wyższą pozycję).

Co zrobić, jeśli twoi rodzice już dojrzeli, ale nadal próbują uczynić z ciebie winnego, odpowiedzialnego za swoje życie, zmuszanego do opieki nad nimi? Pamiętaj - nic im nie jesteś winien! Rodzice dobrze rozumieją, że dają życie swoim dzieciom ze względu na nich, ale nie dla siebie. Jeśli decyzja o posiadaniu dziecka została podjęta dla nich samych, to jest ich problem. Możesz pomóc, jeśli chcesz, a twoje sumienie już cię dusi (rozumiesz - będzie gorzej, jeśli nie pomożesz). W takich przypadkach lepiej trzymać się zasady - lepiej już zrobić, niż cierpieć. Jednocześnie jednak musisz zrozumieć, że to ty wyświadczasz rodzicom przysługę, a nie oni tobie (często sytuacja wywraca się do góry nogami - tak, jakbyś był ci winien). To przysługa, ale nie obowiązek, a rodzice powinni byli pomyśleć o tym, jak rozwinie się ich starość. Człowiek sam decyduje, jak żyć i jak umrzeć. Dlatego trzeba o tym mówić jak najczęściej – nikt nie ma prawa korzystać z Twojego życia.

Obecnie na popularności zyskuje prawo hierarchii według B. Hellingera. Ta kolejność jest dość logiczna i trudno się z nią nie zgodzić. Jak to wygląda? Wyobraź sobie zdjęcie, które przedstawia ciebie i twojego partnera (jest to pozycja "zawsze blisko"), twoi rodzice powinni być za tobą, jego rodzice - odpowiednio za nim (rodzice twoich rodziców za nimi - i tak dalej). I wszyscy na ciebie patrzą - to wsparcie klanu. A ty z kolei czekasz na swoją przyszłość. Kiedy twoi rodzice domagają się osobistej opieki, tak naprawdę się odwracasz i nie masz już swojego życia i przyszłości.

Jak działa przepływ miłości? Od babci do mamy, od mamy do ciebie (lub od dziadka do taty, a także mamy) - od starszego pokolenia do młodszego pokolenia. Jak możesz podziękować rodzicom za to, co ci dali? Jak możesz przywrócić je do życia? Nie ma mowy! Możesz tylko tchnąć życie w następną osobę lub projekt (rozwijać się w pożądanym kierunku). To jedyny sposób, w jaki działa przepływ miłości. Jeśli zawrócisz i jednocześnie będziesz miał dzieci, one będą cierpieć, bo w tym miejscu przepływ miłości zostanie przerwany. Dlatego wiele osób urodzonych w latach 80-90 nie potrafi ułożyć sobie życia, mieć dzieci (lub wcale ich nie chce) – ich przepływ miłości został przerwany nawet z babci do mamy (lub wcześniej). Innymi słowy, moja matka była zajęta swoją matką, a jej matka była zajęta swoją, poświęcając swoje życie właśnie po to.

Nie oznacza to wcale, że musisz zapomnieć o swoich rodzicach, zablokować telefon itp. Ucz się i naucz ich nie manipulować Tobą - Twoje życie należy wyłącznie do Ciebie i tylko Ty możesz się nim pozbyć. Rodzice polegają na tobie i powinni prosić, a nie żądać - przynajmniej powinien być szacunek.

Zalecana: