Własny Szef Lub Praca W „darmowym Locie”

Wideo: Własny Szef Lub Praca W „darmowym Locie”

Wideo: Własny Szef Lub Praca W „darmowym Locie”
Wideo: Urodziłam się w Samolocie i Mogę Latać Za Darmo 2024, Kwiecień
Własny Szef Lub Praca W „darmowym Locie”
Własny Szef Lub Praca W „darmowym Locie”
Anonim

Jaka jest różnica między byciem zatrudnionym, tj. na "wujka" i na siebie? Ta różnica jest znacząca.

Pracując dla „kogoś”, unikasz bezpośredniej odpowiedzialności. Ten „ktoś” bierze na siebie ciężar i ciężar odpowiedzialności za rozwiązanie różnych zadań organizacyjnych i za wynik pracy, za „produkt” wytworzony przez pracowników jako całość.

„Szef” to w pewnym sensie reżyser z własnymi pomysłami i pomysłami. Oblicza, analizuje, porównuje, porządkuje proces pracy i uruchamia mechanizm workflow. Okazuje się, że jest to pewien system, organizm, przemyślany i stworzony przez niego. Obejmuje to ryzyko, oczekiwania, obawy i trudności w wykonywaniu różnego rodzaju zadań.

Co zyskujesz, gdy idziesz „na darmowy chleb” i stajesz się „swoim własnym szefem”?

Główną motywacją jest wolność od już przemyślanych reguł, granic i ram „obcego” systemu. Po prostu powstaje pewien własny system. Mówiąc obrazowo, jest to drzewo, które uprawiasz, nawozisz, rozwijasz i … czerpiesz przyjemność z jego, a zatem i z własnych owoców.

Wolność oznacza nie tylko robienie tego, co chcę, mogę i chcę, ale przede wszystkim odpowiedzialność wobec siebie i tego, co zamierzasz stworzyć.

A do tego potrzebujesz energii, wewnętrznego osobistego impulsu w osiągnięciach, zasobów, wiedzy, samodzielności i wsparcia, jeśli to konieczne, od tych, którzy w ciebie wierzą …

Kiedy organizujesz swój biznes, przypomina to proces separacji. To dorosły krok w życiu i odpowiedzialny czyn. Jesteś oddzielony od rodzica, sam dbasz o siebie, zapewniając sobie wyżywienie i zakwaterowanie.

Zatrudnienie to w pewnym sensie „piersi matki”. Jest bezpieczna, ciepła, mniej energochłonna i co najważniejsze nie tak niepokojąca jak przy organizacji własnej pracy.

Ale dopiero teraz, gdy nadchodzi taki okres osobistej świadomości, że życie w systemie staje się bardzo nudne, ciasne i już nieciekawe… Chcesz wolności, swojego twórczego lotu i wyrażania siebie, wtedy przychodzą "konie myśli" odseparować się i działać tak, jak chcesz i sam wybierasz.

A co jest potrzebne, aby „ucieczka” w samorealizacji była skuteczna i konstruktywna?

Okazuje się wiele nowych rzeczy. Jest wiele do nauczenia się.

Takich jak: przede wszystkim chęć zorganizowania się i czasu na rozwiązywanie bieżących problemów i nakreślonych planów, umiejętność podejmowania rozsądnego ryzyka, a czasem nawet odwagi w podejmowaniu decyzji i otwierania nowych projektów i zadań. Umiejętność zaprezentowania się, zadeklarowania się, bycia aktywnym, a tym samym stworzenia podstawy dla własnego biznesu.

Zaplanuj swoje działania, bądź odporny na stres, w razie potrzeby potrafij „przyjąć cios” i radzić sobie z osobistym niepokojem. A alarm jest nieuniknionym towarzyszem, sygnalizującym kilka nowych i nieoczekiwanych zakrętów i labiryntów „wolnego lotu”…

Dobrze jest mieć własną „poduszkę bezpieczeństwa”, możliwość dodatkowego zarobku, a tym samym ubezpieczyć się w okresach, gdy w pracy występuje „odrzut”. A czasami zdarza się to jak przypływy i odpływy, falami …

Bezwarunkowy minus - nie ma stabilności i żadnej gwarancji materialnej z wyniku pracy „na wolności”.

Tutaj, moim zdaniem, ważny jest także pewien pogląd filozoficzny i znaczenie samego procesu działania. Motywacja, wartość i osobiste zainteresowanie tym, co robisz, produkujesz i „rodzisz”…

Co inwestujesz w swój zawód, biznes i kim jesteś bez tego?

Czy warto poświęcić cały wysiłek, czy naprawdę łatwiej jest iść i popracować nad gotową i już zorganizowaną przez kogoś pracą? I „nie bierz kąpieli parowej” z powodu różnego rodzaju pułapek napotykanych na drodze rozwoju i wzrostu Twojego „biznesu”…

Możesz również połączyć, jeśli to możliwe, zatrudnienie i „darmowy lot”. Może utrzymywać i dawać poczucie ochrony i bezpieczeństwa.

A czasami, ze względu na pewne okoliczności, praca na „skończonej” pracy nie jest już możliwa. Mogą to być ograniczenia wiekowe, trudności fizjologiczne, jakieś osobliwe cechy osobowości, a ogólnie polityka i filozofia przedsiębiorstwa lub firmy mogą nie być zainteresowane Tobą jako pracownikiem.

Ale życie toczy się dalej … A jeśli masz wewnętrzne zasoby, umiejętności, wiedzę i główne pragnienie realizacji siebie i swojego potencjału, to myślę, że warto poszukać osobistych możliwości realizacji swoich umiejętności.

Zalecana: