SMOK Czyli MATKA, TATA, DZIECKO I DR

Spisu treści:

Wideo: SMOK Czyli MATKA, TATA, DZIECKO I DR

Wideo: SMOK Czyli MATKA, TATA, DZIECKO I DR
Wideo: Medytacja dla dorosłych "Smok Albert cz.4" Powrót Ojca. Aktywowanie kodów Dzieci Kryształowych. 2024, Marsz
SMOK Czyli MATKA, TATA, DZIECKO I DR
SMOK Czyli MATKA, TATA, DZIECKO I DR
Anonim

Chcę ci opowiedzieć anegdotę

Pewnego razu w pogodny wiosenny dzień (no, albo pochmurna jesień), na jednej z ulic dużego miasta (choć może nie dużego, a może nawet wsi) siedział mały Smok i gorzko płakał. Był taki słodki, taki wzruszający. I tak nieszczęśliwy. Płakał tak gorzko, tak rozpaczliwie!

Miasto żyło własnym życiem, ludzie spieszyli się w interesach. Ale nikt nie mógł przejść obok szlochającego Smoka. Dziecko nie pozostawiło nikogo obojętnym! W końcu był taki młody, bezbronny i tak gorzko cierpiał! Stopniowo wokół nieszczęsnego smoka zebrał się cały tłum sympatyków. Ludzie pytali go: „Co się stało, biedny dzieciak? Dlaczego płaczesz tutaj całkiem sama? Gdzie jest twoja mama, tato?

A maluch odpowiedział przez szloch: „Ja… ja… zjadłem je… s… s…!” – i rozpłakał się bardziej niż kiedykolwiek.

Ludzie wzdrygali się ze zdumienia i pytali z przerażeniem: „No, kim po tym jesteś?!!!”

A Mały Smok szlochał, wybuchając płaczem: „Jestem sierotą, sierotą-ah-ah-ah-ah !!!”

Nie śmieszne? Uwielbiam żarty. Ponieważ bardzo często nie są to żarty, ale przypowieści. A głębia tych krótkich tekstów jest niewyczerpana.

Co do historii o Małym Smoku… cóż, każdy, kto miał szansę zmierzyć się z problemem narkomanii, czy jakiegokolwiek innego nałogu, z pewnością znał siebie i swoich bliskich, a także ich osobistą historię.

Tymczasem ta pouczająca anegdota – przypowieść może służyć nie tylko jako ilustracja historii Twojej rodziny, ale także pomóc zrozumieć, co robić w tej sytuacji. Wystarczy odpowiedzieć sobie, która z postaci – ja jestem i jak postępować dla każdego z bohaterów. Wydawałoby się, że wszystko jest proste. Jednak! Aby odnieść sukces w leczeniu narkomanii, trzeba być uczciwym wobec siebie, a to jest bardzo trudne.

Nie jest łatwo i boleśnie powiedzieć sobie coś takiego: „Okazuje się, że jestem Smokiem. To jest obrzydliwe i zmienię to, bez względu na koszty.”

Albo: „Jestem matką Małego Smoka i każdego dnia zdradzam swoje dziecko, dając się pożreć. Muszę całkowicie zmienić z nim swoje zachowanie”.

Być może trzeba przyznać, że jestem tym samym przechodniem, tą samą współczującą ciotką z tłumu, która szybko poradziwszy sobie z horrorem, spieszy ratować „biedną sierotę”, a tym samym pomagam mu nie brać odpowiedzialności za zażywanie narkotyków i jego życie w ogóle … Ale jeśli masz odwagę być szczerym, to Twoja osobista droga do wolności od narkomanii już się rozpoczęła!

Zadzwoń do nas, wiemy jak pomóc Ci przejść przez tę trudną drogę.

Nawiasem mówiąc, z opowieści o Małym Smoku nasuwa się kolejny wniosek: leczenie uzależnienia od narkotyków jest bezużytecznym i pustym pomysłem.

To jest rola „współczujących ratowników”, próba szybkiego ratowania „biednego biednego pacjenta, który tak bardzo cierpi”. Jak, powiedz mi, lekarz może pomóc kanibalowi zmienić dietę?! No chyba, że na chwilę zmniejszy apetyt. Potrzebna jest kompleksowa rehabilitacja i resocjalizacja, która pomoże wszystkim „aktorom” zmienić swoje role w tej ponurej bajce.

W ośrodku rehabilitacyjnym dla narkomanów „Źródło” („Dzherelo”) regularnie odbywają się trzydniowe maratony psychologiczne „Znowu razem”. Przez 3 dni uczestnicy programu rehabilitacji i resocjalizacji wraz z członkami rodziny (rodzice, rodzeństwo, dziadkowie) pracują nad relacjami rodzic-dziecko i rodziną. Tylko o zmianie relacji: z „drakońskiej” na ludzką, na relacje oparte na bliskości, zaufaniu, szacunku, serdeczności i trosce. Chłopaki i ich rodzice żegnają się ze starymi „smoczymi skórkami”, przepisują swoje rodzinne scenariusze, zaczynają opanowywać nowe zdrowe role rodzinne. Nie jest to łatwe, ale bardzo fajne!

Zalecana: