Ślady Rodzicielskie

Spisu treści:

Wideo: Ślady Rodzicielskie

Wideo: Ślady Rodzicielskie
Wideo: Maître Chloé Belloy 13 05 16 #LesMaternelles JOHANN BOISTEAU / BARTNIK rodzicielskie porwanie 2024, Kwiecień
Ślady Rodzicielskie
Ślady Rodzicielskie
Anonim

Zejście do wielkiej rzeki

Wszyscy zostawiamy ślady na piasku…

Wehikuł czasu

W tym artykule chcę napisać o roli znaczących innych i jakie ślady pozostawiają w naszej duszy i jak sobie z tym radzić?

W terapii prędzej czy później trzeba natknąć się na te ślady. I z reguły, co nie dziwi, ze śladami nie najbardziej „czystymi”. Ponieważ najważniejszymi osobami dla dziecka są jego rodzice, to oni mają tu największy wkład. A psychoterapeuta czasami potrzebuje dużo czasu, aby „wyczyścić te ślady”. Uważam, że psychoterapeuci na całym świecie muszą się zebrać i postawić pomnik „Rodzicom Klienta” jako wyraz wdzięczności za to, że mają i zawsze będą mieli pracę J

W psychoterapii jest takie wyrażenie: „Rodzice nigdy nie umierają”. Tutaj wyraźnie nie mówimy o prawdziwym, niekończącym się życiu tych ważnych dla nas ludzi, ale o ich wirtualnej reprezentacji w naszej psychicznej rzeczywistości. A rzeczywistość psychiczna, jak wiecie, żyje według własnych, bynajmniej praw materialnych.

Przede wszystkim w badaniu tego obszaru udało się przedstawicielom psychoanalizy, a dokładniej jej kierunku, który nazywa się „Teorią relacji z obiektem”. Jej istotą w skrócie jest to, że nasza psychika składa się z obiektów wewnętrznych, które są zinternalizowanymi (zasymilowanymi) obiektami zewnętrznymi.

Oznacza to, że znaczące osoby z wcześniejszych doświadczeń (przede wszystkim z wczesnego dzieciństwa) stają się z czasem strukturalnymi składnikami naszego Ja. Oznacza to dosłownie, że każda ważna osoba z naszego dzieciństwa pozostawia ślad na naszej duszy. A ten ślad może być bardzo różny, często daleki od najprzyjemniejszego. Porozmawiajmy tutaj o śladach rodziców. W dalszej części tekstu nazwiemy tę zinternalizowaną część naszego JA wewnętrzny Rodzic.

Szczęście dla tych ludzi, którzy mieli kochających, akceptujących, wspierających rodziców. W ich subiektywnej rzeczywistości panuje harmonia i harmonia. Stając się dorosłymi, są zdolni do pozytywnej oceny siebie, wsparcia, szacunku do siebie i samoakceptacji. Nie muszą wydawać dodatkowej energii życiowej na pracę z wewnętrznymi konfliktami. Ich dobry wewnętrzny Rodzic niczym magiczny talizman wspiera ich i chroni nawet po śmierci prawdziwych rodziców.

Sytuacja jest zupełnie inna w przypadku osób, których rodzice okazali się nie tak „dobrzy”: poniżanie, krytykowanie, odrzucanie, poniżanie, oskarżanie, zawstydzanie, wyrzucanie … A ich ślad w życiu człowieka okazał się pochodzić z „ spuścizna”. Wtedy w duszy dziecka tworzy się część „złego” wewnętrznego Rodzica.

Jak takie „ślady innych” przejawiają się w życiu człowieka?

Najczęściej w postaci wewnętrznej niespójności, niespójności jaźni. Skutkiem takiej niespójności mogą być wewnętrzne sprzeczności (np. między chcę i potrzebuję), a nawet konflikty wewnętrzne.

Rodzic Wewnętrzny może również przejawiać się w różnych formach negatywnego ja:

  • Zwiększona samokrytyka;
  • Negatywna samoocena;
  • Nadmierna samokontrola;
  • Niezdolność do samodzielnego wsparcia;
  • Brak poczucia własnej wartości;
  • Niemożliwość miłości własnej (miłości własnej)

Może to być przyczyną wzmożonej mobilizacji, niemożności odprężenia się i ogólnie objawiać się w postaci autoprzemocy wobec samego siebie.

Ślady rodzicielskie można znaleźć w przypadkach, gdy się straszy, dewaluuje, obwinia, wstydzi, kontroluje, wyrzuca.

Najbardziej typowe powody kontaktu z terapeutą to:

  • Niestabilna samoocena;
  • niezadowolenie z życia;
  • Brak radości w życiu;
  • Niezdolność do relaksu
  • Czując „nie swoim życiem”;

Przykład. Klientka zgłosiła się na terapię z problemem niemożności odprężenia się. Jest stale w trybie „Szybciej, wyżej, silniej!”. Odpoczynek, relaks jest przez niego postrzegany jako lęk przed stagnacją, brakiem ruchu do przodu. Na przykład od wielu lat, dokonując fizycznej poprawy, wstaje codziennie rano o godzinie 5 i wykonuje zestaw ćwiczeń przez godzinę. Brak wyjątków od reguły. Nie bierze się pod uwagę ani stanu zdrowia, ani samopoczucia, nie mówiąc już o weekendach i świętach… W tych rzadkich przypadkach, gdy tego nie robi, popada w samooskarżanie. Wewnętrzny Rodzic tego klienta nie pozwala mu się zrelaksować, kontrolując, żądając od niego nowych osiągnięć.

Ślady rodzicielskie żyją w nas na zawsze. Ich głosy brzmią albo głośno, zdecydowanie lub ledwo słyszalnie. Ich wpływ na nasze życie może być od znikomego, epizodycznego do globalnego. Ale zawsze tam jest! Możesz o tym wiedzieć, możesz się domyślać, ale częściej nie będziesz tego wiedział.

Nie wybierają swoich rodziców… To jest aksjomat. A ich ślady w naszym życiu nie zawsze są takie, jak chcielibyśmy je widzieć. A nawet umierając fizycznie, nadal dokonują własnych zmian w naszym scenariuszu życia.

Ale możesz traktować to na różne sposoby dalej podejmować właściwe kroki.

W obliczu tego faktu możesz się denerwować, obrażać i przez całe życie narzekać, że miałeś pecha z rodzicami. Że nic nie możesz na to poradzić!

Nie możesz po prostu denerwować się i narzekać, ale możesz nadal oczekiwać, że rodzice powinni się zmienić, stać się innymi – kochać, dawać, szanować, akceptować. Nie znajdując potwierdzenia tego (rodziców nie można zmienić!), Kontynuuj atakowanie rodziców, obrażanie się, złość, skomlenie …

Opisane powyżej relacje są istotą pozycji dziecka. Dziecko, które nie mogło się zawieść i zgodzić z tak smutną rzeczywistością.

I możesz, poznawszy taką prawdę życia, być rozczarowany, a jeśli naprawdę tego nie akceptujesz, to przynajmniej zgadzaj się z taką rzeczywistością życia. A jeśli nie dziękujesz rodzicom (a w niektórych przypadkach poza samym faktem możliwości życia, a nie ma co dziękować), to przynajmniej nie marnuj energii i czasu swojego życia na mało obiecujące oczekiwania. Zgadzam się i idź dalej. To jest pozycja osoby dorosłej.

Ważne jest nie to, co ze mnie zostało wykonane, ale to, co sam zrobiłem z tego, co ze mnie zostało stworzone – pisał kiedyś Jean-Paul Sartre. A jego słowa są nadal aktualne w naszej sprawie. Możesz spróbować zrobić to sam lub skorzystać z pomocy profesjonalnego terapeuty.

O strategii pracy w terapii z Rodzicem Wewnętrznym pisałam w artykule Mój własny rodzic.

Ścieżka nie jest łatwa, ale warto!

Kochaj siebie! A reszta dogoni!

Konsultacje i nadzór przez Skype'a

Zalecana: