Oda Do „listy życzeń”, Czyli Jak Się Dobrze Zadowolić

Wideo: Oda Do „listy życzeń”, Czyli Jak Się Dobrze Zadowolić

Wideo: Oda Do „listy życzeń”, Czyli Jak Się Dobrze Zadowolić
Wideo: #CRAFTYGOALSWITHAMALIA - May 2020 Recap! 2024, Marsz
Oda Do „listy życzeń”, Czyli Jak Się Dobrze Zadowolić
Oda Do „listy życzeń”, Czyli Jak Się Dobrze Zadowolić
Anonim

Mamy na nosie Nowy Rok i baterię innych świąt, a wszyscy biegają w mydle, zastanawiając się, co komu dać.

Inni gorączkowo próbują tworzyć listy życzeń (z angielskiej listy życzeń), doświadczając nie mniejszego, jeśli nie większego stresu. A czasami są to na ogół ci sami ludzie.

Zanim opowiem Wam krótką, ale bardzo pouczającą historię na ten temat, chciałbym zaznaczyć, że osobiście uważam, że trzeba dawać pieniądze, jeśli nie znalazłem w ciągu roku czegoś, co „ta osoba powinna to mieć!”

Niektórzy uważają, że to źle, trzeba się pomylić, wymyślić prezent… ale nie każdy ma talent do zbierania fajnych prezentów (ja jestem obdarzony, ale czasem też się nie udaje) i te tak- W takich przypadkach bardzo pomocne są tzw. listy życzeń. To jest jak lista tego, co obdarowana osoba chciałaby widzieć jako prezenty na wypadek, gdybyś z jakiegoś powodu uważał, że dawanie pieniędzy jest haniebne. I wooooot w Chinach, to nigdy nie było uważane za haniebne, mają nawet tradycję czerwonych kopert.

Wracając do list życzeń. Odbyliśmy ciekawą rozmowę z jednym z moich znajomych na ten temat na początku jesieni.

Może ci się to w jakiś sposób przyda.

Rozmowa zaczęła się od tego, że zauważyłem, że podczas pisania pewnej listy życzeń zauważyłem, że był nieco rozłożony. Dalszy dialog z posłannikiem prezentowany jest niemal bez zmian, wszelkie zbieżności nazw są przypadkowe.

Ja: - Jaki rodzaj listy życzeń tam piszesz?

D: - Tak na NG. Wiedzieć, co mi dać.

Ja: - Co sprawia, że tak się gapisz?)

C: - Nie wiem. Ale coś trochę urosło xd

Ja: - powiedz swoje myśli, co to właściwie jest gogle

- niech strumień świadomości

- nieprzyzwoite

D: - Po prostu nie widzę sensu pisać czegoś, czego i tak mi nie dadzą. To jest… no, czy napiszę to? Więc co? Po co?

- Dlaczego jest to konieczne

- Wściekły

Ja: - daj swojemu samotnemu włóczędze ciasteczka i herbatę i powiedz

(ok. Samotny bezdomny – archetypowa subosobowość, marzenia o śmierci pod mostem)

- dlaczego uważasz, że nic nie zostanie podane?

D: - No bo wiem, że tylko ja mogę to wszystko dać sobie. Dlaczego miałbym to pisać innym.

Ja: - więc czego ci nie dadzą?

D: - No, są takie rzeczy jak pieniądze na garnitur (PPC chcę, nawet wiem gdzie kupić) i wszelkiego rodzaju ciuchy, nawet takie… pufa, wiesz? Fajna sprawa, siedzisz w nim i toniesz) … no, takie rzeczy … jak wygodne krzesło do pracy i kilka innych rzeczy … Planuję je wszystkie kupić. Po prostu nie od razu.

Ja: - Ile pieniędzy za garnitur?

D: - Tysiąc pięć. Rubli.

Ja: - Tak… A jaki model to torba na krzesło?

- Mam na myśli - czy znasz konkretne modele, linki do stron, czy to wszystko?

- Nie powinieneś pisać ubrań na liście życzeń

- Ale torba na krzesło, krzesło do pracy i kilka innych rzeczy - czemu nie?

- A, „5 tysięcy rubli za garnitur”)

D: - No generalnie tak… generalnie tak!

Ja nie. Zatrzymać

- pytam, dlaczego nie myślisz

- Przecież zawsze możesz na końcu napisać - "Nie możesz nic z tego zrobić? Daj pieniądze!"

- Więc dlaczego lista życzeń tak cię denerwuje?)

D: - Hmm…

- Ale już…

- Nie wiem. Ale bez niego jestem spokojniejszy)

Ja: - Co znika, gdy go nie ma?

- O co nie powinieneś się martwić?

C: - Nie wiem. Kiedy on jest, czuję się jakoś tak głupio. Jakbym to dla kogoś pisała. Myślenie, że jest ktoś (nie mówię na przykład o partnerze ani o Tobie, chociaż partner mnie poprosił, a ja ledwo się zmusiłem), kto może coś dać. Ale to nieprawda. A potem po co w ogóle pisać. Nie wiem. Kiełbasa.

Ja: - Jaka kiełbasa? Mówić

D: - Nuuuu… nie wiem. Być może to jakaś zniewaga. Że nikt nic nie daje na hdd, rozumiem, że to głupie. Oznacza to, że nikt nie ma obowiązku niczego mi dawać. Ale… ale z jakiegoś powodu prawo do łez, gdy mnie poprosiła (lub gdy ktoś inny pyta). Powiedziałem jej, żeby nic mi nie dawała.

Ja: - Wędruję, popsułem głosy. To nie jest samotny Bum.

- To jest Tanechka

(ok. Tanechka to postać, mała dziewczynka w wieku 10-12 lat, buntowniczka i „poprawna” jednocześnie)

D: - Hahaha

Ja: - Co ją obraża?

D: - Bo to, czego chcesz, i tak nie zostanie zaprezentowane. Ponieważ „zawsze chcesz za dużo, nikt nie jest zobowiązany ci tego dać”. Coś w tym stylu.

Ja: - Kto jej to powiedział? Kto szydził, obiecał i nie dał obiecanego?

D: - No, rodzice… nie pamiętam dokładnie kto to był. Muszę pomyśleć. Ale już…

Ja: - Historie

- Są bardzo obraźliwe historie

- Do łez

D: - Nie pamiętam ich xd jakieś skrawki.

Ja: - Aż do złości i wściekłości, które trzeba było przełknąć

- Bo to było strasznie bolesne i bezradne

D: - Podobno tak… Naprawdę prawie nic nie pamiętam. Tylko uczucie.

Ja: - I wystarczy. Tanya w tym momencie doszła do wniosku.

- Że nie możesz nikogo o nic prosić

- I tak tego nie dadzą

D: - No tak… tak…

Ja: - Albo weź to sam, albo zamknij się i wytrzymaj …

U: - Tak. Dokładnie. Masz rację)

- A także "tu dajemy ci coś (czego nie potrzebujesz, czego nie chcesz), dlaczego nie jesteś szczęśliwy?!"

Ja: - Teraz powiedz mi - czy lista życzeń jest prośbą?

D: - Nuuu…. nie naprawdę. Ale jest to postrzegane w ten sposób

Ja: - Co to jest? Faktycznie?

D: - Właściwie to tylko podpowiedź dla tych, którzy mogą chcieć coś przekazać.

Ja: - nazwałbym to "Listą prezentów, z których na pewno będę zadowolony")

A pierwszy umieściłby „PIENIĄDZE!”

D: - No w końcu tak))

Ja: - A potem linki do fotela, krzesła i czego tam jeszcze chcieć

- Czego nie musisz mierzyć i nie możesz się pomylić)

D: - No dobra… tak… brzmi spokojniej) Podoba mi się.

Ja: - Wszystko, czego nie ma na liście, nie musi cię zadowolić)

D: - Hmm… ciekawy pomysł.

Ja: - Zobacz, jak wymyśliliśmy przebiegłość)

D: - Dya)))

Ja: - Wszystko, czego nie ma na liście - nie muszę się z tego cieszyć)

- I to wszystko)

- A to już nie jest lista życzeń

D: - Czy to wszystko? Czy to takie proste? dysk twardy

Ja: - To jest „Podręcznik, jak zadowolić Tanechkę”

- A ona jest kapryśną dziewczyną)

D: - Rany))) dokładnie. Bardzo xd

- Podoba mi się))

Niedawno, około 3 miesiące po tej pamiętnej rozmowie, przyjaciel mimochodem zauważył, że w tym czasie zdołał oddać sobie połowę tej listy.

Czy uważasz, że to potwierdza bezsensowność list życzeń?

Absolutnie nie! To mówi, że pisanie list życzeń jest przydatne nawet bez pokazywania ich nikomu! Wtedy niepostrzeżenie skupisz swoją psychikę na tym, że są to rzeczy, których potrzebujesz. I nagle pojawią się u ciebie, jakby „same”))

A jeśli chcesz mi długo podziękować za to, co robię, ale nie wiesz jak - teraz możesz mi podziękować na Patreon, nazwa bloga to charis_asgard)

Zalecana: