Ja Jestem. Ty Jesteś. A My Nie Jesteśmy

Wideo: Ja Jestem. Ty Jesteś. A My Nie Jesteśmy

Wideo: Ja Jestem. Ty Jesteś. A My Nie Jesteśmy
Wideo: TOP GIRLS - JAKBYŚ MNIE ZECHCIAŁ (Oficjalny Teledysk) 2024, Kwiecień
Ja Jestem. Ty Jesteś. A My Nie Jesteśmy
Ja Jestem. Ty Jesteś. A My Nie Jesteśmy
Anonim

To był ciężki dzień. Rano otrzymałem straszną wiadomość - bardzo droga osoba była na oddziale intensywnej terapii. Szybko rozwiązałem problem z pracą, znalazłem pieniądze, kupiłem bilety…. Miałem kilka godzin przed odlotem. Naprawdę potrzebowałam twojego wsparcia, ciepłych uścisków i słów, że wszystko będzie dobrze. Napisałem do ciebie. Poprosiła, żebym Cię zabrał na dworzec, nie powiedziałem Ci o moim problemie na sms-ie, ale chciałem Ci powiedzieć po drodze.

Podałeś godzinę wyjazdu i napisałeś, że nie zdążysz na czas.

I to wszystko …

Nie pytałeś mnie, dlaczego odchodzę, co się stanie … Miałem wrażenie, że ktoś zatrzymał czas ….

Dlaczego o nic nie pytałeś? Przecież wiedziałeś, że w pracy mam nowy projekt, płonę nim i nie planuję żadnych wyjazdów.

Napisałem:

- Dlaczego nie zadajesz mi pytań? Nie jesteś zainteresowany, czy delikatnie czekasz, aż sam ci powiem?

Pojawił się znak zbioru teksów, zniknął, a potem pojawił się ponownie…. Trwało to długo i teraz zobaczyłem twoją odpowiedź:

- Będę z tobą szczery, nie mam miłości. Nie było uczuć. Jesteś dobry, mądry. Myślę, że nie potrzebujesz związku „tak po prostu”, ja też nie.

W tym momencie oddech uwiązł mi w gardle, głowa zaczęła mi się kręcić i poczułem ostry ból w klatce piersiowej. Nie spodziewałem się takiego noża z tyłu. Myśl wirowała jak rój w mojej głowie - "Dlaczego? Dlaczego? Co się dzieje?" Przecież przedwczoraj siedzieliśmy z tobą w kawiarni, planowałeś, powiedziałeś, że jeśli chcemy pizzę następnym razem, to zabierzesz mnie do najlepszej restauracji, w której jest robiona. Wczoraj byłeś szczęśliwy i radosny przygotowując mi rano świeży sok, a pijąc piosenki towarzyszyłeś mi do taksówki.

Co się stało?… Przez pierwszy miesiąc nie spotkaliśmy się.

W tym momencie nie mogłem sobie pozwolić na przeżycie tego bólu. Miałem drogę do domu, pytania do szpitala i wiele więcej.

Po wypiciu porządnej dawki waleriany spakowałem walizkę, wezwałem taksówkę…

W mojej głowie jest pustka, tępy, przytłaczający ból w klatce piersiowej…

W domu wszystko zostało załatwione bezpiecznie i po kilku dniach w końcu pozwoliłam sobie pomyśleć o Tobie. Uraza mnie ogarnęła – dlaczego tak często wypowiadałaś słowo „my”? W końcu długo starałem się nie brać go sobie do serca. Ale stopniowo zaczęło mi się wydawać, że to „my” może mieć przyszłość. Czułem się winny, że zrobiłem coś złego, popełniłem błędy, zrujnowałem związek, ale nie mogłem zrozumieć, dlaczego.

I znowu ten ból w klatce piersiowej, bo pozwoliłem sobie poczuć. Te uczucia są bardzo trudne. Samotność, chęć ukrycia się przed całym światem pod kocem… i oto jestem, łzy spływają mi po policzkach, trudno mi oddychać, ale kłamię, pozwalam, żeby to uczucie było… Stopniowo, jak po deszczu chmury się rozwiały, minął smutek, poczucie winy i uraza.

Ale potem przyszedł gniew i wściekłość. Zacząłem cię nienawidzić, widziałem wszystkie twoje wady. Zamieniły się w potworne deformacje! "Koza! Jak on mógł!? Ty draniu! Co w nim znalazłem! Czy ten idiota naprawdę sprawi, że będę płakać? !!!" A teraz wściekłość narasta, nie mogę już leżeć na łóżku, bo rozszarpię się na kawałki.

Wstaję, ubieram się, biegnę na stadion. Nigdy nie miałem tak intensywnego treningu. Biegając w kółko, gwałtownie stąpam nogami po ziemi i już wydaje mi się, że nawet planeta zaczyna się szybciej kręcić, tak mocno ją pcham…

A potem nastąpiła pauza. Bez uczuć, bez emocji.

Robię nowe plany, wyjmuję książkę telefoniczną, pamiętam moich fanów. Życie toczy się dalej.

Mija miesiąc, drugi, trzeci….

Nie myślę o tobie i nie pamiętam. Życie jest pełne i ciekawe.

Teraz zacząłem czasem o tobie myśleć. Pamiętam Wasze historie, ciekawe momenty naszych randek i jest mi smutno…. Widzę kilka zdjęć jak w filmie, jest mi smutno. Nie, już nie płaczę. Nie zadaję sobie pytań. Nie szukam odpowiedzi. Żegnam się z tobą, przeżywam smutek straty i rozłąki. Daję naszej przeszłości miejsce w mojej historii. Żegnam się z Wami, tak jak żegnają się z dzieciństwem, latem lub wakacjami w kurorcie.

Tak przeżyłem stratę Ciebie…

Związek się skończył.

Zalecana: