Uraz. Jak Zachować Godność W Cierpieniu?

Spisu treści:

Wideo: Uraz. Jak Zachować Godność W Cierpieniu?

Wideo: Uraz. Jak Zachować Godność W Cierpieniu?
Wideo: Ludzkie cierpienie według księgi Hioba 2024, Kwiecień
Uraz. Jak Zachować Godność W Cierpieniu?
Uraz. Jak Zachować Godność W Cierpieniu?
Anonim

Trauma – jak to się dzieje

Naszym dzisiejszym tematem jest trauma. To bardzo bolesna część ludzkiej rzeczywistości. Możemy doświadczyć miłości, radości, przyjemności, ale także depresji, uzależnienia. A także ból. I to - dokładnie o czym będę mówić.

Zacznijmy od codziennej rzeczywistości. Trauma to greckie słowo oznaczające uraz. Zdarzają się każdego dnia.

Kiedy pojawia się trauma, stajemy się odrętwiali i wątpliwi - relacje, w których nie byliśmy traktowani poważnie, zastraszanie w pracy lub w dzieciństwie, kiedy woleliśmy brata lub siostrę. Niektórzy mają napięte relacje z rodzicami i pozostają bez dziedziczenia. A potem jest przemoc domowa. Najgorsza forma traumy - wojna.

W ten sposób trauma konfrontuje nas z podstawami egzystencji. Każda trauma to tragedia. Doświadczamy ograniczeń finansowych, czujemy się bezbronni. Powstaje pytanie, jak przetrwać i pozostać człowiekiem. Jak możemy pozostać sobą, zachować poczucie siebie i związku

Mechanizmy kontuzji

Wszyscy doświadczyliśmy urazów fizycznych - skaleczenia lub złamania nogi. Ale czym jest uszkodzenie? To gwałtowne zniszczenie całości.

Z fenomenologicznego punktu widzenia, kiedy kroję chleb i kroję siebie, dzieje się ze mną to samo, co z chlebem. Ale chleb nie płacze, a ja - TAk.

Nóż łamie moje granice, granice mojej skóry. Nóż łamie integralność skóry, ponieważ nie jest wystarczająco mocny, aby go wytrzymać. Taka jest natura każdego urazu. A każdą siłę, która łamie granice integralności, nazywamy przemocą.

Obiektywnie rzecz biorąc, przemoc niekoniecznie jest obecna. Jeśli jestem słaby lub przygnębiony, czuję się zraniony, nawet przy niewielkim wysiłku.

Konsekwencją urazu jest utrata funkcjonalności: na przykład nie możesz chodzić ze złamaną nogą. I dalej - coś własnego jest stracone. Na przykład moja krew rozlewa się po stole, chociaż natura tego nie przewiduje. A potem przychodzi ból.

Wychodzi na pierwszy plan świadomości, przesłania cały świat, tracimy zdolność do pracy. Chociaż sam ból jest tylko sygnałem.

Ból jest inny, ale wszystko to wywołuje poczucie poświęcenia. Ofiara czuje się naga – to podstawa analizy egzystencjalnej. Kiedy cierpię, czuję się naga przed światem.

Ból mówi: „Zrób coś z tym, to najważniejsze. Zajmij pozycję, znajdź powód, usuń ból”. Jeśli to zrobimy, mamy szansę uniknąć większego bólu.

izmena4
izmena4

Trauma psychologiczna to ten sam mechanizm. Elsa

Na poziomie psychologicznym dzieje się coś podobnego do poziomu fizycznego: naruszanie granic, utrata własnego, utrata funkcjonalności.

Miałem pacjenta. Jej trauma pochodziła z odrzucenia.

Elsa miała czterdzieści sześć lat, cierpiała na depresję od dwudziestego roku życia, zwłaszcza w ciągu ostatnich dwóch lat. Osobnym testem były dla niej święta – Boże Narodzenie czy urodziny. Wtedy nie mogła się nawet ruszyć i delegować prace domowe innym.

Jej głównym odczuciem było: „Jestem bezwartościowa”. Torturowała rodzinę swoimi wątpliwościami i podejrzeniami, wyciągała dzieci swoimi pytaniami.

Odkryliśmy lęk, którego nie była świadoma, a także związek między lękiem a podstawowymi uczuciami i zadaliśmy pytanie: „Czy jestem wystarczająco cenny dla moich dzieci”. Potem doszliśmy do pytania: „Kiedy mi nie odpowiadają, dokąd idą wieczorem, nie czuję się wystarczająco kochany”.

Potem chciała krzyczeć i płakać, ale już dawno przestała płakać - łzy działały na nerwy męża. Czuła, że nie może krzyczeć i narzekać, ponieważ myślała, że to nie ma znaczenia dla innych, co oznaczało dla niej to też nie ma znaczenia.

Zaczęliśmy szukać, skąd bierze się to poczucie braku wartości i odkryliśmy, że w jej rodzinie jest zwyczaj zabierania jej rzeczy bez pytania. Kiedyś w dzieciństwie odebrano jej ulubioną torebkę i podarowano kuzynowi, aby lepiej wyglądała na rodzinnym zdjęciu. To drobiazg, ale jest również mocno osadzony w umyśle dziecka, jeśli powtórzy się podobna rzecz. W życiu Elsy odrzucenie było nieustannie powtarzane.

Matka ciągle porównywała ją do swojego brata, a brat był lepszy. Jej uczciwość została ukarana. Musiała walczyć o męża, potem ciężko pracować. Cała wieś o niej plotkowała.

Jedynym, który ją kochał, chronił i był z niej dumny, był jej ojciec. To uratowało ją przed poważniejszym zaburzeniem osobowości, ale od wszystkich znaczących osób słyszała tylko krytykę. Powiedziano jej, że nie ma żadnych praw, że jest gorsza, że jest bezwartościowa.

Kiedy zaczęła o tym mówić, znów poczuła się źle. Teraz to nie był tylko skurcz w gardle, ból, który rozprzestrzenił się na ramiona.

„Na początku byłam wściekła na zeznania moich krewnych”, powiedziała, „ale potem mój zięć mnie wyrzucił. Powiedział moim krewnym, że spałem z jego bratem. Moja matka nazwała mnie prostytutką i wyrzuciła mnie. Nawet mój przyszły mąż, który miał wtedy romanse z innymi kobietami, nie wstawił się za mną.”

Mogła płakać nad tym wszystkim tylko podczas sesji terapeutycznej. Ale jednocześnie nie mogła pozostać sama - w samotności myśli zaczęły ją szczególnie mocno dręczyć.

Świadomość bólu powodowanego przez innych, jej uczuć i melancholii doprowadziły w końcu do tego, że podczas rocznej terapii Elsa była w stanie poradzić sobie z depresją.

Dzięki Bogu, że depresja w końcu stała się tak silna, że kobieta nie mogła jej zignorować.

trauma
trauma

Trauma psychiczna. Co się dzieje? Schemat

Ból jest sygnałem, który skłania nas do spojrzenia na problem. Ale głównym pytaniem, które pojawia się dla ofiary, jest: „Ile jestem wart, jeśli jestem traktowana w ten sposób? Dlaczego ja? Co to jest dla mnie?”

Nieoczekiwana trauma nie pasuje do naszego obrazu rzeczywistości. Nasze wartości ulegają erozji, a każda szkoda stawia pod znakiem zapytania przyszłość. Każde uszkodzenie wywołuje wrażenie, że dzieje się za dużo. Nasze ego jest pod tą falą.

Psychologia egzystencjalna rozpatruje człowieka w czterech wymiarach – w jego związku ze światem, życiem, własnym ja i przyszłością. Poważna trauma osłabia wszystkie cztery wymiary, ale najbardziej zniszczona jest relacja z samym sobą. Struktura istnienia pęka w szwach, a siła do przezwyciężenia sytuacji słabnie.

W centrum procesu znajduje się ludzkie ja, które musi rozpoznać, co się dzieje i zdecydować, co dalej, ale człowiek nie ma siły i potrzebuje pomocy innych.

Trauma w najczystszej postaci to nieoczekiwane spotkanie ze śmiercią lub poważnymi obrażeniami. Trauma mi się przytrafia, ale czasami nie trzeba jej grozić tylko dla mnie. Wystarczy zobaczyć, jak coś zagraża drugiemu i wtedy osoba również doznaje szoku.

Ponad połowa osób doświadczyła takiej reakcji przynajmniej raz w życiu, a około 10% wykazywało wtedy objawy zespołu stresu pourazowego – z nawrotami do stanu traumatycznego, nerwowością i tak dalej.

Trauma dotyka najgłębszych warstw egzystencji, ale najbardziej cierpi na tym podstawowe zaufanie do świata. Na przykład, gdy ludzie zostają uratowani po trzęsieniu ziemi lub tsunami, czują się tak, jakby nic innego ich na świecie nie trzymało

Trauma i godność. Jak człowiek upada

Trauma jest szczególnie trudna ze względu na jej nieuchronność. Mamy do czynienia z okolicznościami, z którymi trzeba się pogodzić. To przeznaczenie, niszczycielska siła, nad którą nie mam kontroli.

Doświadczenie takiej sytuacji oznacza: doświadczamy czegoś, co w zasadzie nie uważaliśmy za możliwe. Tracimy nawet wiarę w naukę i technologię. Wydawało nam się już, że oswoiliśmy świat i oto jesteśmy – jak dzieci bawiące się w piaskownicy, a nasz zamek został zniszczony. Jak możesz pozostać człowiekiem w tym wszystkim?

Viktor Frankl przez dwa i pół roku mieszkał w obozie koncentracyjnym, stracił całą rodzinę, cudem uniknął śmierci, nieustannie doświadczał deprecjacji, ale nie załamał się, a nawet rósł duchowo. Tak, były też obrażenia, które pozostały do końca jego życia: nawet w wieku osiemdziesięciu lat miewał czasami koszmary i płakał w nocy.

W Człowieku w poszukiwaniu sensu opisuje horror swojego przybycia do obozu koncentracyjnego. Jako psycholog zidentyfikował cztery główne elementy. W oczach wszystkich był strach, rzeczywistość była niesamowita. Ale byli szczególnie zszokowani walką wszystkich przeciwko wszystkim. Stracili swoją przyszłość i godność. Koreluje to z czterema podstawowymi motywacjami, które nie były wówczas znane.

Więźniowie przepadli i stopniowo dochodziło do wniosku, że można postawić granicę pod przeszłym życiem. Pojawiła się apatia, zaczęło się stopniowe umieranie psychiczne uczuć pozostał tylko ból z powodu niesprawiedliwości związku, upokorzenia.

Drugą konsekwencją było odsunięcie się od życia, ludzie zeszli do prymitywnej egzystencji, wszyscy myśleli tylko o jedzeniu, miejscu do ogrzania się i spania reszta zainteresowań zniknęła. Ktoś powie, że to normalne: najpierw jedzenie, potem moralność. Ale Frankl pokazał, że tak nie jest.

Po trzecie, nie było poczucia osobowości i wolności. Pisze: „Nie byliśmy już ludźmi, ale częścią chaosu. Życie w stadzie zamieniło się w byt.

Po czwarte, zniknęło poczucie przyszłości. Uważano, że teraźniejszość nie dzieje się w rzeczywistości, nie było przyszłości. Wszystko wokół traciło sens.

Podobne objawy można zaobserwować w każdym urazie. Ofiary gwałtów, żołnierze powracający z wojny, przeżywają kryzys fundamentalnej motywacji. Wszyscy czują, że nie mogą już nikomu ufać.

Ten stan wymaga specjalnej terapii, aby przywrócić podstawowe zaufanie do świata. Wymaga dużo wysiłku, czasu i bardzo starannej pracy

Wolność i znaczenie. Sekretny i egzystencjalny zwrot Viktora Frankla

Każda trauma stawia pytanie o sens. Jest bardzo ludzki, ponieważ sama trauma jest bez znaczenia. Byłoby ontologiczną sprzecznością stwierdzenie, że widzimy sens w traumie, w zabijaniu. Możemy mieć nadzieję, że wszystko jest w rękach Pana. Ale to pytanie – bardzo osobisty. Viktor Frankl postawił pytanie, że musimy dokonać egzystencjalnego zwrotu: trauma może nabrać znaczenia poprzez nasze własne działania. "Co to jest dla mnie?" - pytanie nie ma sensu. Ale „czy mogę coś z tego wyciągnąć, wejść głębiej?” – nadaje sens traumie

>

Walcz, ale nie zemstę. Jak?

Zapętlenie na pytanie „dlaczego?” czyni nas szczególnie bezbronnymi. Cierpimy na coś, co samo w sobie nie ma sensu – to nas niszczy. Trauma niszczy nasze granice, prowadzi do utraty siebie, utraty godności. Trauma, która pojawia się w wyniku przemocy wobec innych, prowadzi do upokorzenia. Kpiny z innych, poniżanie ofiar – to jest dehumanizacja. Więc nasza odpowiedź brzmi: – walczymy o sens i godność.

Dzieje się tak nie tylko wtedy, gdy sami przeżywamy traumę, ale gdy cierpią ludzie, z którymi się identyfikujemy. Czeczenia i Syria, wojny światowe i inne wydarzenia prowadzą do prób samobójczych nawet przez osoby, które same nie zostały ranne.

Na przykład młodym Palestyńczykom pokazywane są filmy o niesprawiedliwym traktowaniu izraelskich żołnierzy. I starają się przywrócić sprawiedliwe traktowanie ofiarom i skrzywdzić odpowiedzialnych. Stan urazowy można przeprowadzić na odległość. Po powrocie występuje to w złośliwym narcyzmie. Tacy ludzie czerpią przyjemność z oglądania cierpienia innych.

Powstaje pytanie, jak radzić sobie z tymi środkami, innymi niż zemsta i samobójstwo. W psychologii egzystencjalnej posługujemy się metodą „stań obok siebie”.

Jest dwóch autorów, częściowo sobie przeciwnych - Camus i Frankl. W książce o Syzyfie Camus wzywa do uświadomienia cierpienia, do nadania sensu własnemu sprzeciwowi wobec bogów. Frankl jest znany z motto „bierz życie bez względu na wszystko”.

Francuz Camus proponuje czerpać energię z poczucia własnej wartości. Austriak Frankl twierdzi, że musi być coś więcej. Relacja z samym sobą, innymi ludźmi i Bogiem.

być dumnym2
być dumnym2

O mocy kwiatu i wolności wzroku

Trauma to wewnętrzny dialog. Bardzo ważne jest, aby w przypadku kontuzji nie dać się zatrzymać. Trzeba zaakceptować to, co wydarzyło się na świecie, ale nie zatrzymywać życia wewnętrznego, zachować wewnętrzną przestrzeń. W obozie koncentracyjnym proste rzeczy pomogły zachować wewnętrzny sens: patrzeć na zachód i wschód słońca, kształt chmur, przypadkowo rosnący kwiat czy góry.

Aż trudno uwierzyć, że takie proste rzeczy mogą nas wyżywić, zwykle oczekujemy więcej. Ale kwiat był potwierdzeniem, że piękno nadal istnieje. Czasami popychali się i pokazywali znakami, jak piękny jest świat. A potem poczuli, że życie jest tak cenne, że pokonuje wszelkie okoliczności. W analizie egzystencjalnej nazywamy tę fundamentalną wartość.

Innym sposobem na pokonanie terroru były dobre relacje. Dla Frankla pragnienie ponownego zobaczenia żony i rodziny.

Dialog wewnętrzny tworzył też dystans do tego, co się działo. Frankl pomyślał, że kiedyś napisze książkę, zaczął analizować i to odciągało go od tego, co się działo.

Po trzecie, nawet przy ograniczonej wolności zewnętrznej nadal mieli wewnętrzne zasoby do budowania sposobu na życie. Frankl napisał: „Wszystko można odebrać osobie, z wyjątkiem możliwości zajęcia stanowiska”.

Umiejętność powiedzenia sąsiadowi dzień dobry i spojrzenia mu w oczy nie była konieczna, ale oznaczało to, że osoba ta miała jeszcze minimum swobody.

Pozycja sparaliżowanego przykutego do łóżka zakłada minimum wolności, ale trzeba też umieć nią żyć. Wtedy czujesz, że nadal jesteś osobą, a nie przedmiotem i masz godność. I nadal mieli wiarę.

Słynny egzystencjalny zwrot Frankla polega na tym, że pytanie „co to jest dla mnie?” zawinął się w "czego to ode mnie oczekuje?" taki zwrot oznacza, że mam jeszcze wolność, czyli godność. Oznacza to, że możemy wnieść coś własnego nawet do znaczenia ontologicznego.

Viktor Frankl napisał: „To, czego szukaliśmy, miało tak głęboki sens, że przywiązywał wagę nie tylko do śmierci, ale także do umierania i cierpienia. Walka może być skromna i niepozorna, niekoniecznie głośna.”

Austriacki psycholog przeżył, wrócił do domu, ale zdał sobie sprawę, że zapomniał, jak się z czegoś cieszyć, i nauczył się tego od nowa. I to był kolejny eksperyment. On sam nie mógł zrozumieć, jak to wszystko przeżyli. I pojmując to, zdał sobie sprawę, że nie boi się już niczego poza Bogiem.

Podsumowując, mam nadzieję, że ten wykład będzie dla Ciebie choć trochę przydatny.

Zawsze są małe wartości, jeśli nie jesteśmy zbyt dumni, aby je zobaczyć. A słowa pozdrowienia skierowane do naszego towarzysza mogą równie dobrze stać się manifestacją naszej wolności, która nadaje sens egzystencji. I wtedy możemy poczuć się jak ludzie.

Zalecana: