Kiedy Dana Osoba Robi To, Co Chce

Wideo: Kiedy Dana Osoba Robi To, Co Chce

Wideo: Kiedy Dana Osoba Robi To, Co Chce
Wideo: 9 USTAWIEŃ FACEBOOK'a 📱 które MUSISZ NATYCHMIAST ZMIENIĆ! ◉_◉ 2024, Kwiecień
Kiedy Dana Osoba Robi To, Co Chce
Kiedy Dana Osoba Robi To, Co Chce
Anonim

Kiedy człowiek robi to, czego chce… jaki on jest? Ta osoba najprawdopodobniej będzie wydawała się osobną, bardzo charakterystyczną osobą, ale w rzeczywistości zaczyna lub już kontynuuje jakąś specjalną ścieżkę w jakiejś fuzji, jeśli chcesz, nazwij to wiedzą naukową, chcesz to, zadzwoń z poznaniem prawdy, a właściwie sam staje się dyrygentem wiedzy, która towarzyszy zarówno jemu, jak i rozwojowi innych ludzi.

I zaczyna się na pierwszy rzut oka od czegoś prostego – robienia tego, czego chce dana osoba.

Na jego drodze rozpływają się obawy, wątpliwości i przeszkody. Wszystkim wydaje się, że staje się on twórcą swojego życia i tak właśnie jest. Jest twórcą, a jednocześnie obiektem twórczości. Jest to podobne do fizyki kwantowej, gdy nie można zrozumieć, jak mogą istnieć zupełnie przeciwne rzeczy.

Oczywiście, każdego, kogo chcę, można rozpatrywać z innego punktu widzenia. Chcę - co daje satysfakcję mojemu ego i nadmuchuje moje ego do uniwersalnych proporcji i wierzę, że jestem wszechświatem, jestem twórcą, wszystko wiem, a moja wiedza jest jednoznacznie poprawna. Ale chcę tego, to niszczy. Nie jest łatwo zrozumieć granicę między dwoma różnymi. A ponieważ nasz świat jest podwójny, istnieje „chcę” – uzdrowienia, jestem „chcę” – zniszczenia.

Łatwo się pogubić w tych zmysłach. Zwłaszcza jeśli robisz to, co chcesz, spotykasz się z nierozpoznawaniem bliskich i ważnych dla Ciebie osób, gdy pogrążasz się w bardzo realnych oskarżeniach: „Zapomniałeś o swojej rodzinie”, „Nie słuchasz poleceń rodziców, dla naszej rodziny ważne jest, abyś kontynuował dynastię lekarzy "," Powinieneś się żenić, przyjacielu "," Nie poświęcasz czasu dziecku. " Gdzie jest tutaj uniwersalne znaczenie, kiedy sprawiam, że ktoś cierpi? „Nie zarobię na tym pieniędzy, nie wyżywię swojej rodziny, nie zostanę uznanym społeczeństwem, nie spełniam oczekiwań moich rodziców itp.” – stwierdza szczególnie nasze sumienie w osobie znaczącej dla nas osoby. I często odbiegamy od naszych ukochanych pragnień, od naszych marzeń.

Co wtedy?

Nie ma energii, żeby robić to, co należy, zdrowie zaczyna kuleć z biegiem lat, ale jakoś nie ma szczęścia, życie jest nudne. Ci, dla których próbowałeś, stają się tylko cenzorem, który nieustannie pokazuje ci, co robisz dobrze, a co nie. I nadal wierzysz, że kod będzie lepszy, więc spróbuję trochę więcej i na pewno wyjdę do przodu, ale nadal nie działa lepiej.

I znajdujesz się w ślepym zaułku nieuporządkowanych relacji i „dobrego samopoczucia” rodziny (Facebook jest pełen twoich szczęśliwych sesji zdjęciowych), bólów głowy lub innych bolesnych dolegliwości, wzlotów i upadków kariery w pracy, która Cię nie interesuje. I jest to jakoś niezrozumiałe, bo wszystko jest „zgodnie z sumieniem”. Czy to tylko sumienie zastawiło na ciebie te pułapki?

Sumienie jest w rzeczywistości tym, co prowadzi nas do szczęśliwego życia, więc nie myl sumienia z czymś innym, czymś, co sprawia, że idziesz własną drogą, a często jest to jedno wyjątkowe uczucie, a mianowicie poczucie winy.

Jeśli uda Ci się dostrzec iluzję, jaką buduje dla Ciebie pod znakiem „szczęśliwego życia”, i przyjrzysz się bliżej, rozwiejesz tę fantazję i będziesz miał okazję dotknąć Prawdy, Prawdziwego Bytu.

Istnieje słynna przypowieść Jezusa Chrystusa o talentach (w czasach starożytnych talenty były jednostkami pieniężnymi, dziś talent jest rodzajem daru nadanego człowiekowi z natury, ale podobieństwo imion jest bardzo interesujące, jeśli uważnie przeczytasz całą przypowieść).

Albowiem [Będzie działał] jak człowiek, który udając się do obcego kraju, wezwał swoje sługi i powierzył im swoją własność: i jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, drugiemu, każdemu według jego siły; i natychmiast odszedł, a kto otrzymał pięć talentów, poszedł, wykorzystał je w interesach i nabył pięć innych talentów, tak ten, który otrzymał dwa talenty, nabył dwa pozostałe, a ten, który otrzymał jeden talent, poszedł i zakopał go w ziemi. zmielił i ukrył srebro swego pana.

Metaforycznie wszyscy jesteśmy obdarzeni pewnymi talentami z racji naszych naturalnych skłonności, ale czy możemy je rozwijać i powiększać, oto jest pytanie. Jeśli jesteś wierzący, czego Bóg chce od ciebie, niezależnie od kobiety czy mężczyzny? KAŻDY jest obdarzony talentami. Czy Stwórca chce, abyś pogrzebał swoje talenty?

Trudny jest sposób na ujawnienie swoich talentów, zrozumienie kim jestem, dokładnie czego chcę, co potrafię. Ale właśnie dlatego ta droga jest cenna, talenty są oczyszczone i jak monety talentów zaczynają świecić, świecić i mnożyć się, jak w przypowieści.

Świat jest tak zaaranżowany, że człowiek powinien być bliski wszelkim osądom i przekonaniom, a często tym, które wydają się jego własne. Warto nauczyć się odróżniać oszustwo, iluzję od prawdy. W pewnym sensie to bardzo ciężka praca. Usuń wszystkie niepotrzebne, przysłaniające wewnętrzną wizję i weź to, co jest potrzebne. To jak wykonanie zadania Baby Jagi w bajce o Wasylisie Mądrej – uporządkowanie kupki ziemi, zbieranie w niej maków i dzielenie ich na świeże i zgniłe. Ziarno za ziarnem oczyszczamy naszą drogę. Niezależnie od tego, czy ta ścieżka należy do Ciebie, wybór należy do Ciebie. Ale w tej samej opowieści Vasilisa ostatecznie zdobyła ogień dla swojej rodziny. Ogień to symbol światła, przemiany, zniszczenia starego, ale poczucie nowego, przejścia na nowy etap. To, czy chcesz dokonać przejścia, należy do Ciebie. To przejście może również wydawać się przerażające i niebezpieczne, niezależnie od tego, czy każdy chce spotkać Babę Jagę, czy każdy zdecyduje się udać do gęstego lasu, zaufać swojemu pragnieniu i znaleźć światło. Wybierać …

Ale dla mnie, ufając swojemu pragnieniu, moim „chcą” jest wpuszczenie do serca prawdziwej wiedzy (z punktu widzenia nauki), twórcy (z punktu widzenia religii lub Twoich indywidualnych przekonań), która jest identyczna z sam staję się twórcą.

Zalecana: