O Gwałcicielach Osobistego Rozwoju I Brutalnych Treningach

Wideo: O Gwałcicielach Osobistego Rozwoju I Brutalnych Treningach

Wideo: O Gwałcicielach Osobistego Rozwoju I Brutalnych Treningach
Wideo: Radosław Sikorski: Putin proponował Tuskowi podział Ukrainy 2024, Kwiecień
O Gwałcicielach Osobistego Rozwoju I Brutalnych Treningach
O Gwałcicielach Osobistego Rozwoju I Brutalnych Treningach
Anonim

Zapewne nie raz słyszałeś, że wszystko w życiu osiąga się poprzez stres?

Że żeby coś zdobyć - trzeba zakasać rękawy i to rozgryźć.

Oczywiście przede wszystkim mówimy o pracy, podnoszeniu poziomu płac.

Bez napięcia - nic w życiu nie dostaniesz, nie będziesz miał mieszkania, samochodu i innych rzeczy.

A jeśli coś w życiu ci nie odpowiada, wytęż się, zakasaj rękawy i działaj. Brzmi logicznie?

Aby uzyskać jakikolwiek sensowny wynik, musisz dużo się wysilać i przez długi czas.

W przeciwnym razie niczego nie osiągniesz …

Brzmi znajomo?

Społeczeństwo przesycone jest ideą napięcia.

Ludzie napinają się w tym procesie. Ludzie starają się osiągnąć. Ludzie są nieustannie napięci – we wszystkich sferach życia, od tego, jak zmuszają się do pójścia rano do pracy, bo „musi”, po hobby, uprawianie sportu, a nawet w czasie wolnym.

I tu jest pułapka.

Pułapka, w którą wpadają ludzie, którzy chcą „zmienić siebie” lub „zmienić swoje życie”.

Kiedy chcemy zmienić siebie lub swoje życie, zapominamy o tym, jak wchodzimy w interakcję z samym sobą.

Dla wielu z nas głównym sposobem interakcji z samym sobą jest przemoc.

Od dzieciństwa uczono nas, że potrzebujemy siebie złamaćaby uzyskać pożądany rezultat.

Wola, samodyscyplina, bez pobłażania.

I bez względu na to, co oferuje się takiej osobie do rozwoju, użyje przemocy.

Potrzebujesz rozwiązać jakiś problem? Tak więc ustalamy sztywne ramy, przykładamy wolę i napinamy naprzód. Czy to działa źle? Dlatego zachęcajmy się jeszcze bardziej – poczuciem winy, wstydem, karą.

Chcesz uprawiać sport? Dla dobrego zdrowia.

Więc po prostu idź na sport - to jest jakoś nie tak, nie ma przemocy. Nie zamówienie.

Wyznaczmy sobie cele. Na wagę, na masę mięśniową ustalamy terminy. Teraz układamy harmonogram, ustawiamy budzik, wstajemy z łóżka i idziemy dalej i „zamieszanie”. Inny trener dodatkowo motywuje spod kija, wywiera presję na poczucie winy, wstydu, inaczej traci się energię do działania, nie starcza na długo.

I tak we wszystkim.

Skąd w nas wzięła się ta pułapka?

Gdzie są korzenie przemocy?

Pułapka, w którą wpadli nasi rodzice, pułapka utkana z sugestii, manipulacji ideologów systemu sowieckiego.

Systemy, w których nie ważna jest osoba, ważny jest pomysł. Gdzie nie kraj dla osoby, ale osoba dla kraju.

Daj plan pięcioletni za 4 lata. Dajesz wzrost produkcji o 20%. Daj nam dzień sprzątania dla dobra kraju.

Kraj daje człowiekowi pomysły, a on (w miarę możliwości naruszając siebie) stara się osiągnąć rezultat i to tak szybko, jak to możliwe. A potem otrzyma upragnioną „marchewkę” – zachętę, zdjęcie na tablicy honorowej, medal.

A jeśli nie - witam „kolektyw społeczny”, który zachęca „twardych oraczy”, a zawstydza tych, którzy nie rozumieją, co to za „jasna idea”, w imię której nie powinno się przejmować sobą, swoimi zainteresowaniami, i żyć nie w czasie teraźniejszym, ale w szalonym biegu realizacji KOLEJNYCH celów.

Pasożyty, pasożyty. Chcą trochę popracować i dużo dostać. Taaaaakkk nie jest poprawne. Zgadza się: ciężko ciężko pracować, zużywać się, a po wielu latach (dziesiątkach) zostaniesz nagrodzony. Na przykład mieszkanie. Albo otrzymają status (honorowego bohatera pracy Związku Radzieckiego).

Co mogę powiedzieć. Wtedy był taki czas.

Ważne jest to, że ZSRR jest dawno w przeszłości, warunki dawno minęły, atrybuty przeszły do historii.

I pozostała przemoc wobec samego siebie.

Scenariusze „ciężkiej orki” wciąż żyją.

Wiele osób próbuje odnieść sukces orką.

A niektórzy to robią. Następnie prowadzą szkolenia.

Gdzie opowiadają o swoich osobistych doświadczeniach i doświadczeniach tych samych ciężkich orków jak oni - jak trudno jest orać.

A fakt, że psychika się opiera (osoba nie jest stworzona do pracy na zużycie ze szkodą dla swoich potrzeb) - więc nic, teraz są 23 sposoby na zgwałcenie siebie. Doskonałe techniki.

Czy to dla ciebie trudne, czy to trudne? To jest spoko. Bądź z tego dumny. 💪

Możesz. Chodź, wierzę w ciebie. Fajnie jest osiągać cele poprzez przemoc wobec siebie. 💪

Im lepiej się zmusisz, tym szybciej osiągniesz swoje cele. 💪

Wiem, że to działa dla mnie! Moi koledzy trenerzy też mają gwałcicieli.

Idealnie byłoby, gdyby na takie szkolenia przychodziły osoby wychowane przez rodziców w systemie przemocy, aby ten scenariusz z pewnym systemem motywacji miał we krwi.

Wtedy to szkolenie będzie dla nich bardzo przydatne. A te 23 techniki przemocy wobec siebie będą bardzo przydatne.

A kiedy na szkolenie przyjdą ludzie, którzy dorastali w innych scenariuszach, to przynajmniej takie techniki będą mało skuteczne, krótkotrwałe, a maksymalnie - bezużyteczne lub szkodliwe.

Dlaczego to, co u jednego działa świetnie, u drugiego przeciętne, u trzeciego słabe, u poczwórnego nie działa, daje wynik odwrotny do piątego?

To proste. Ludzie są inni, różne wychowanie, system nagród wewnętrznych, ocen wewnętrznych, więzi pychy i inne rzeczy.

A jak bardzo przypominasz trenera temperamentem, rodzicielską rodziną, systemem kar, jak wyszkolony do osiągania celów w określony sposób, tak jak ten trener, na ile jego dobór narzędzi „motywowania osiągnięć” spadnie na twoją psychiczną mapę.

I odwrotnie, im bardziej jesteś inny, tym mniej będzie dla ciebie działać.

A tak przy okazji, czy wiesz, jak odpoczywają ci trenerzy gwałcicieli?

„Więc mam zaplanowane 4 dni odpoczynku. POWINNAM odpocząć, POWINNAM odpocząć. Oto plan wakacji”.

Odpoczywają też… przez przemoc.

I nie na długo. A potem praca jest tego warta. To musi być zrobione. Same cele nie zostaną osiągnięte.

Nawiasem mówiąc, ci, którzy odpoczywają przynajmniej dwa tygodnie w roku, są nadal wyszkolonymi trenerami.

Mniej zaawansowani agresywni trenerzy odpoczywają, zmieniając… swoją aktywność.

W pracy ulżyło mu. Chodźmy do daczy na „odpoczynek”. Wykopałem teren i posolłem 48 kawałków malin, 15 krzewów róży.

Znam trenerów, którzy od 5 lat nigdy nie wyjeżdżali z kraju. Abyś zrozumiał, ich dochód liczony jest w tysiącach dolarów.

Po prostu nie ma czasu na odpoczynek. Kilka dni "zniknie" - tyle kapetów.

Odpoczywają w sposób naturalno-przymusowy, wygląda to tak: od braku snu i ciągłego stresu organizm okresowo bierze wolne - w ogóle nie ma siły. I dopiero wtedy osoba POZWALA sobie leżeć w łóżku przez pół dnia. Bo fizycznie nie można dalej pracować.

A jak tylko nabrałem sił – od razu do walki. Sięgać dalej i dalej.

Są osiągnięcia, nie ma RADOŚCI w życiu.

Ale jest coś. Oczywiście, DUMA. Oto silnik motywacji.

Człowiek żyje tylko poczuciem dumy, przywiązanym do ciężkiej pracy i tym, że dzięki tak wielkiemu poświęceniu ma zapewnioną rodzinę. Karmię je, jestem mężczyzną.

Ale nie, to nieprawda. To będzie prawda - JESTEM MĘŻCZYZNA !!!

Nie jest człowiekiem, który osiągnął cele bez uporczywej orki.

Nie jest człowiekiem, który nie walczył ze sobą z całej siły.

Nie jest człowiekiem, który przez lata nie naruszał samego siebie, by zadowolić swoje lub cudze cele.

Nie jest człowiekiem, który żyje dla siebie. Prawdziwy mężczyzna żyje DLA kogoś - dla rodziny, dla społeczeństwa… I żyje dla tego. Dla celów. Za pomysł. Aby coś wspaniałego zostało docenione. Ludzie. Społeczeństwo.

W coachingu nazywa się to schematem bohatera.

W mojej głowie mocno tkwią rodzicielskie przekazy formularza:

- Synu, całe życie to walka. Aby coś zdobyć, musisz walczyć.

- Walcz synu, a będziesz miał miejsce na słońcu.

- Walka to oznaka siły. Rezygnacja jest oznaką słabości.

- Nie żyj dla siebie. Żyj dla innych. Pomyśl o innych.

- Jesteś w sobie bezcenny, ale cenne są Twoje działania. Dlatego stale pracuj, osiągaj, dbaj o rodzinę, pomagaj ludziom - to jedyna rzecz, która ma sens.

Rodzice od dzieciństwa nauczyli wielu łamania się, aby uzyskać pożądany rezultat.

Rodzice wpoili, że „wszystko przychodzi z ciężką pracą”.

A różnica między nieudanymi i odnoszącymi sukcesy ciężkimi oraczami polega na tym, że pierwsi zostali zainspirowani przez rodziców, aby po prostu mocno orali (bo tak żyć, tak to jest konieczne), a drugie - orać + osiągać + być dumni z siebie.

Oczywiście te ostatnie odnoszą większe sukcesy.

I tak człowiek, poprzez ciężką orkę, osiągnął swój sukces, te same 3-5-10 tys. $ miesięcznie przychodu. I zostaje trenerem.

Co z pewnością powie ludziom?

Że wszyscy ludzie są tacy sami. Ten człowiek sam jest z natury leniwym brutalem.

I że trzeba się na siebie naruszyć, zmoczyć, pobudzić – i TYLKO TO można coś w życiu osiągnąć.

Po prostu musisz działać. Im większy tym lepszy.

Musisz być w stanie się wysilić. W wielkim celu. O zwycięstwo, które będzie TAM, gdzieś w przyszłości.

Ściśnij, zrób super wysiłek, ale osiągnij zamierzony cel.

Jakie rady dają?

Oczywiście gotowe szablony. 🚧

Na przykład masz niewielki sukces w życiu - zignoruj powody, dla których tak, włącz siłę woli - i Pasha Pasha i … wszystko nadejdzie.

A siły woli już brakuje, oto zewnętrzna motywacja trenera i grupy.

Na przykład w obszarze motywacji agresywnych trenerów zachęca się do WALKI z lenistwem.

Co to za lenistwo, dlaczego powstało itp. - to nie ma znaczenia.

Ważną rzeczą jest walka. Tak więc lenistwo to „zły nawyk”, walczmy ze sobą i wprowadzajmy jeszcze cięższe nawyki orki.

Zaproponowano kilka metod, jak to zrobić:

- bany: blokowanie mediów społecznościowych. sieci w przeglądarce

- Wymuszone metody ogniskowania: co 5 minut w telefonie dzwoni przypomnienie „praca!”

- metody karania samego siebie: od publicznych obietnic po naruszenie czegoś

- i wszelkiego rodzaju inne, wymyślone techniki, które wykorzystują „motywację OT”: lęk przed hańbą, lęk przed wyrzutem (wstydem), samobiczowanie z winy, lęk przed porażką, porażką.

Tak, oczywiście negatywna motywacja działa. A niektórzy dzięki niej odnieśli sukces „warunkowo”.

Dlaczego słowo „warunkowo” jest ujęte w cudzysłów? Osiągnięto to bowiem dzięki tytanicznej pracy, ciągłemu naruszaniu ich potrzeb, pragnień - na rzecz rozwoju finansowego.

Z punktu widzenia społeczeństwa, a zwłaszcza tych, którzy do tej pory zarabiają bardzo mało – to przykład do naśladowania.

Niewidzialną stroną, o której wiedzą tylko ci, którzy blisko komunikują się z tymi ludźmi, jest zapłata, którą człowiek płaci, aby osiągnąć cele.

Uszkodzenie zdrowia, rzadko spotykana radość życia, brak czasu dla rodziny, ciągłe napięcie, tłumienie emocji i wiele więcej.

Jednak dla niektórych jest to uważane za „normalne”, a ponadto „fajne”, „zaszczytne”, godne podziwu.

Jeśli ty sam jesteś jednym z tych strażników, a dla ciebie to rzecz oczywista – wtedy taki trener, gwałciciele przeciwko sobie – będzie ci zrozumiały i drogi.

A jeśli chcesz sukcesu, a już próbowałeś się zmusić, a to daje słabe rezultaty dla Ciebie lub w ogóle nie działa, nie powinieneś się moczyć, WSZYSTKO jest z Tobą OK 😊

Tyle, że twoje wychowanie, temperament i inne części psychiki bardzo różnią się od trenerów, którzy zebrali techniki przemocy wobec siebie.

A to, że masz słabe osiągnięcia, lenistwo lub inne oznaki sabotażu, oznacza, że są konkretne POWODY.

Nie ma potrzeby walki ze skutkami przyczyn.

Powody można znaleźć, zmienić, przeprogramować – i szybko, sprawnie i co najważniejsze, odnieść sukces, żyjąc w czasie teraźniejszym – doświadczając zainteresowania/radości/podniecenia z procesu, dumy z osiągnięć, satysfakcji z odpoczynku.

Poszedłem drogą przebiegłości, mój biznes był żywym przykładem, pracowałem 12-16 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu, 3,5 roku z rzędu, bez życia osobistego, w trosce o moje cele - rozwój biznesu, dla korzyść ludzi. Biznes oparty na wielkim entuzjazmie, wytrwałości, sile woli i chęci wznoszenia się na wyżyny.

Zarobiłem trochę pieniędzy. Zrealizowany.

Tak, jest to dla mnie zdecydowanie satysfakcjonujące doświadczenie. Czy byłem szczęśliwy? Nie.

Później, studiując na psychologa, zaczął coraz bardziej oddalać się od schematów hakerskich.

Ze scenariuszy, w których przyjemności są w przyszłości, „tyle zarobię, kupię mieszkanie… – wtedy odpocznę”.

Okazuje się, że usuwając sugestie, stereotypy, schematy – można żyć z przyjemnością.

Bądź szczęśliwy tu i teraz. Aby mieć wystarczająco dużo czasu na samorozwój, rodzinę i odpoczynek, potrzebne są hobby, zdrowie i inne ważne aspekty.

I oczywiście możesz dużo zarobić. Możesz to zrobić, aby było więcej przyjemności. I jest mniej rzeczy, które są robione ze stanu „obowiązkowego”.

Pozwólcie, że podsumuję.

Możliwy jest rozwój osobisty, duchowy, osiąganie celów poprzez przemoc wobec siebie, poprzez walkę.

Możesz się rozwijać i osiągać bez przemocy.

Można to zrobić na różne sposoby. Wybór nalezy do ciebie

Na pomysł „bycia w strefie stabilności”/„komfortu” zrodziły się te osoby, które mają coś w rodzaju „życie – walka”, „życie jest ciężkie” zapisane w ich podświadomości, „żeby coś dostać, trzeba się wysilić i tym podobne. instalacja.

W podświadomości takiej osoby „rozwój”, „poprawa” wiąże się ze „stresem”, „napięciem”.

Możesz rozwijać się na różne sposoby.

Kiedy poszłam na treningi i tam głosili rozwój poprzez napięcie, restrukturyzację siebie poprzez siłę woli i inną przemoc wobec siebie, wtedy zdecydowanie nie byłam szczęśliwa, a moja energia nie wzrosła, a wręcz przeciwnie, zmniejszyła się.

A kiedy zacząłem się rozwijać przez zainteresowanie, przez ciekawość, przez inspirację, przez zabawę – w ogóle przez „komfort” – moje życie zaczęło się bawić kolorami. Wreszcie!

W moim życiu jest więcej życia, więcej emocji, więcej gwaru, ruchu, nowości.

A jak do tego doszło?

Zamiast wysilać się, zmagać ze sobą, szukałem powodów, dla których w jakiejś dziedzinie życia/rozwoju stałem w miejscu.

To nieświadome lęki, scenariusze działania, zablokowane uczucia, stopione wartości, które popychały ludzi do życia nie dla siebie, ale głównie dla ludzi, gówniany system motywacji sugerowany przez rodziców, życie w przyszłości, a nie chwilą, utajone poczucie winy, toksyczny wstyd przenikający wiele aspektów psychiki, perfekcjonizm, deprecjacja.

I kiedy zamiast walczyć z konsekwencjami - mało energii, okresowa apatia, wyczerpanie, utrata sensu życia, robienia, osiągania sukcesów i zmuszania się różnymi trudnymi "motywacyjnymi" technikami typu coaching, zacząłem dostrzegać przyczyny tego wszystkiego. to we mnie i stopniowo zaczęły działać, potem zaczęły się zmieniać wewnętrznie, życie zaczęło być inaczej postrzegane, energia wzrosła, pojawił się wysoki, a wraz z nim - i więcej osiągnięć, finansów, uznania i innych bonusów.

Ważne jest, aby zobaczyć prawdziwy problem i go rozwiązać.

Jeśli coś w życiu Ci nie odpowiada w zakresie relacji, samorealizacji, pracy, bogactwa finansowego – są konkretne powody, które są w Tobie. Zmieniając je, możesz szybko i łatwo uzyskać to, czego chcesz.

Wielokrotnie szybciej niż przez przemoc.

I wiele razy przyjemniej

Wybór nalezy do ciebie.

Chcesz zmienić swoje życie? Proszę się skontaktować.

Zalecana: