Czy Powinienem Wybaczyć Rodzicom?

Wideo: Czy Powinienem Wybaczyć Rodzicom?

Wideo: Czy Powinienem Wybaczyć Rodzicom?
Wideo: Jak wybaczyć rodzicom 2024, Marsz
Czy Powinienem Wybaczyć Rodzicom?
Czy Powinienem Wybaczyć Rodzicom?
Anonim

Niedawno rozpocząłem nowy projekt: grupa terapeutyczna dzieciństwa dla dorosłych. Podzielę się kilkoma przemyśleniami na temat. Notatki z podróży

„Każde szlachetne dziecko usprawiedliwia swoich rodziców”

Często słyszę wariacje na ten temat od klientów: „Mama nie wiedziała jak inaczej”, „Tata nie mógł zrobić inaczej, tak bardzo się dla nas starał” i (najgorsze) „To była moja wina”. Dziecko, jak każdy system, dąży do równowagi (pamiętasz o homeostazie z biologii?) I żeby ją znaleźć, będąc w stanie urazy, bezsilności, szuka równowagi w różnych wyjaśnieniach, w nadaniu sensu. Ile witalności potrzeba, aby pogodzić to, co nie do pogodzenia, dopasować zachowanie rodziców do normy, wygładzić, zapomnieć, wyjaśnić!

Zbliżam się do niebezpiecznej myśli, że nie powinieneś wybaczać rodzicom. Dokładniej, nie trzeba wybaczać ich czynom. Przemocy i obojętności nie można wybaczyć. Nie jest w porządku usprawiedliwianie wstydu, obwiniania i zastraszania dziecka.

Wybaczanie to dostosowywanie się, przyzwyczajanie się, zapominanie. Przestań się opierać. Poddanie się. I w tym momencie stracić, a w kategoriach zawodowych przesunąć ogromną ilość uczuć i energii. Na przykład złość na rodziców, uraza, umiejętność zrozumienia tego, czego chcę i uzyskania tego, czego chcę.

Wrócę do postulatu o dążeniu do równowagi. Dorosły, który wybaczył rodzicom ich czyny lub bezczynność, przypomina pozornie szczęśliwą i nieostrożną osobę, za którą ciągnie worek kamieni przywiązany do jego ciała. Trudno się przeciągać. A równowaga jest zaburzona, torba przeważa. A potem człowiek zaczyna rozdawać innym kamienie, aby w niego rzucać lub rzucać nimi na siebie. Torba na chwilę staje się lżejsza, pojawia się złudzenie równowagi. No, a potem ich kamienie są zbierane z powrotem do torby….

„Kiedy byłem mały, moja mama nie zwracała na mnie uwagi. Ale rozumiem ją. Mój tata ją zostawił, musiała zbudować życie osobiste. Nigdy bym sobie nie wybaczył, gdyby moja mama pozostała samotna. Miałem 5 lat, kiedy miałem już wszystko mogłam zrobić sama. Poszłam do sklepu, podgrzałam zupę. Nigdy nie płakałam, a mama mnie za to chwaliła, mówiła, że jestem duża! Nawet zostałam sama na noc. Owszem, strasznie się bałam, ale Nie narzekałem. Oczywiście, mama mnie nie obraża! Trzeba postawić pomnik takiej matce! Próbowała dla mnie. Wybaczyłem jej dawno temu …"

Przypuszczam, że w „torbie” jest strach, poczucie winy, ból, uraza.

"Wiesz, mój mąż i ja nie mieliśmy szczęścia. On oczywiście jest dobry. Ale mam wrażenie, że zwalił wszystko na mnie. Robię wszystko. Pracuję, gotuję i zabieram dzieci - ja zabierz je. A w pracy nie jest zbyt dobrze. że pracuję tam dla wszystkich, ale nic w zamian"

Pamiętasz równowagę? Kamienie są rozdawane do ponownego rzucenia: mężowi, kolegom i szefowi w pracy. I znowu te same uczucia. Lub nawet z kamieniami w sobie:

„To oczywiście moja wina. Muszę być bardziej aktywny, starać się jak najwięcej, a nie zawsze wszystko tak robię”.

A jeśli wrócimy do obiektywnej rzeczywistości? To nie jest normalne, że pięciolatek nie ma rodziców. To nie jest normalne, że prowadzi dorosłe życie. To przerażające i bolesne być samotnym w domu przez noc, być przerażonym i nawet nie być w stanie komuś o tym powiedzieć. Nie powinno być! Nie ma na to wytłumaczenia! Taka obojętność nie może być usprawiedliwiona ani wybaczona. Nie możesz tego zrobić z dziećmi!

"Nie możesz tego zrobić ze mną" - najpierw słabym, a potem pewniejszym głosem, mówi dziewczyna - "ZE MNĄ NIE JEST MOŻLIWE!"

I równowaga zostaje przywrócona. Już nie musisz ukrywać swojego dziecinnego strachu i przekonywać innych, że ze mną wszystko w porządku. Jest normalna, zdrowa złość na męża i chęć podzielenia się z nim obowiązkami. Znika poczucie winy za zaburzenia mojej matki w jej życiu osobistym i uwalnia ją od poczucia winy w teraźniejszości, co zmusiło ją do podjęcia całej pracy.

Przed nami jeszcze wiele pracy. I nie zaczyna się od przebaczenia.

Zalecana: