2024 Autor: Harry Day | [email protected]. Ostatnio zmodyfikowany: 2023-12-17 15:52
Tylko poczucie własnej wartości.
Wielu z nas cierpi na samotność lub, inaczej mówiąc, ma bolesne refleksje związane z kontaktem z innymi ludźmi. I nie ma nic do dodania ani odjęcia, tak naprawdę jest.
W moim osobistym rozumieniu wchodzenie w ból samotności jest ścieżką kontynuacji. Możesz wrócić tam, skąd pochodzisz, unikając, lub możesz pogrążyć się w samotności. W rzeczywistości w obu przypadkach osoba formalnie wchodzi w pożądany stan poznania wartości siebie, poczucia własnej wartości, ale w przypadku powrotu do ludzi unikających cel ten zostanie osiągnięty przewrotnie, gwałtownie i nie przyniesie szczęścia. Wszyscy z grubsza rozumiemy, jak zamrozić się od ludzi, ale jak poznać nieodłączną wartość samotności i nie zamrozić się, to jest poważne pytanie.
Jak zdać test samotności i wyjść do siebie? Chociaż samo w sobie jest bolesnym doświadczeniem samotności, jest to rodzaj egzaminu wstępnego, ekscytującego, nie każdy może go zdać, tak wejść do Hogwartu - trzeba być czarodziejem w sercu, trzeba wierzyć w siebie. Tak więc przezwyciężenie choroby samotności jest ściśle związane z porzuceniem złudzeń, kontroli, warunków i całej reszty śmieci uzależnienia. A to, jak wiadomo, jest niezwykle trudne, czasem w zasadzie niemożliwe. Aby przezwyciężyć chorobę, musi nastąpić prawdziwa rewolucja poznawcza, oświecenie, dorastanie, oświecenie itd., itd., musi dojść do zrozumienia, że bycie samotnym to nie bycie samotnym, bez nikogo, samotnym, opuszczonym, to bycie sobą -wystarczający. Dla mnie osobiście jest to niezwykle trudny proces, ta „rewolucja poznawcza”, proces całkowitej restrukturyzacji światopoglądu i transformacji osobowości do poziomu, w którym nagle zdajesz sobie sprawę, że aby kogoś kochać nie trzeba posiadać co więcej, wtedy nagle uświadamiasz sobie, że posiadanie, posiadanie, przynależność, to generalnie rzeczy niemożliwe. Mówiąc najprościej, jest to moment, w którym człowiek puszcza matkę, dziękuje jej za wszystko, co zrobiła, a czego nie zrobiła dla niego, kiedy człowiek oddaje hołd swojemu ojcu za lekcję życia i idzie do siebie, idzie w świat.
To jest oczywiście samotność w moim osobistym subiektywnym rozumieniu znaczenia tego słowa.
Samotność to stan pozbycia się problemów postrzegania swojego bycia przez pryzmat niebytu. Samotność to szczęście być sobą i móc cieszyć się z niezależnego, niezależnego od siebie bycia innym. I tak, niesamowicie trudno jest osiągnąć ten stan umysłu i duszy. W buddyzmie ten stan nazywa się oświeceniem (no, o ile to rozumiem), kiedy człowiek fizycznie, psychicznie, emocjonalnie nic nie robi, aby podporządkować swoje (czytaj, cudze) życie. Jeszcze raz chcę podkreślić tę ważną cechę życia w samotności – nie robienie NIC, aby być z kimś, jakoś, z jakiegoś powodu i tak dalej i tak dalej. Nawiasem mówiąc, obrażanie się, gniew, zemsta, ignorowanie to ROBIENIE COŚ, nic nie robienie. Tak, prawdopodobnie dla rewolucji poznawczej, dla oświecenia, czasami trzeba zburzyć stary system, zniszczyć go, ale tak, w tym nowym życiu nie ma zapotrzebowania na stare wartości. Chociaż uważam, że zniszczenie starego systemu jest tylko przejawem oporu przed wejściem do nowego systemu, a nie chęcią wejścia do niego. Opisana przeze mnie samotność wnosi harmonię w życie człowieka, pozwala być szczęśliwym bez powodu, bez warunków i konsekwencji, bez lęku o to, co było, jest i będzie. Być może brak lęku przed życiem jest znakiem rozpoznawczym samotności. Brak strachu nie dotyczy agresywnego życia, nie ekspansji i ekspansji, nie poszerzania światopoglądu i zdobywania nowych doświadczeń, chodzi o spokój umysłu. Nie wiem nawet, co powinno się wydarzyć w duszy człowieka, w jego życiu, co powinno się z nim stać, aby nastąpiło to przejście w spokój wyrażania siebie, w to poczucie siebie. Nie wiem. Ale wiem, że jest to zdecydowanie możliwe i jest dostępne dla każdego.
Nawiasem mówiąc, w tym stanie samotności jest jeszcze inne interesujące zrozumienie. Człowiek nagle uświadamia sobie, że między ludźmi są dystanse, są bariery, niemożność dialogu z powodu po prostu odmiennej egzystencji. Jest po prostu inny i nie dotyka istoty drugiej osoby. I to jest w porządku.
Zalecana:
Zdejmujemy Maski. Jak Nauczyć Się Akceptować Siebie, A Nie Zawsze Zadowalać Wszystkich I Przerabiać Siebie
Jesteśmy tak nafaszerowani różnymi wzorami, nieznajomymi oczekiwaniami, obcy muszą i muszą, że w tym zamęcie tracimy kontakt z samym sobą. Pogrążamy się w odwiecznym wyścigu „jak zadowolić wszystkich, proszę, bądź dobry dla wszystkich”, że nie zauważamy, jak ignorujemy siebie - prawdziwych, prawdziwych, żywych.
Fragmenty Sesji „Od Niewiary W Siebie Do Pewności Siebie I Pełni”
Klient Natalia. Mamy jednorazową sesję demonstracyjną. Natalia jest responsywnym klientem z doświadczeniem w terapii. Otrzymano zgodę na publikację materiałów na podstawie sesji. Początek. Rozmawiamy o wszystkim: o związkach, o braku tego, czego chcesz w związku, o uczuciach niezadowolenia i skargach na partnera, o lęku przed odrzuceniem przy wyrażaniu niezadowolenia.
Jak Dojść Od Dewaluacji I Tłumienia Siebie Do Pewności Siebie I Stabilności Emocjonalnej? {7 Prostych Kroków}
Idealna rodzina przed pierwszym sprawdzeniem… Natasza wyszła za mąż z miłości. Po prostu występowała w swojej ukochanej rodzinie, gdzie dorastało dwoje dzieci, rola wolnej służby: gospodarstwo domowe, dzieci, mąż księcia, praca - wszystko leżało na jej kruchych ramionach.
Miłość Do Siebie. Jak Zaakceptować I Pokochać Siebie?
Prawdopodobnie nie raz słyszałeś, że bardzo ważne i konieczne jest, aby każda osoba KOCHAŁA SIEBIE… A może zastanawiałeś się - czym jest miłość do siebie? Dlaczego musisz kochać siebie? Cóż, a przynajmniej jak ty…. zaakceptuj siebie…. dobrze się traktujesz?
Współzależność: Okłamywała Samą Siebie, że Jest Zadowolona Ze Wszystkiego
Okłamała samą siebie. Po raz kolejny skłamała, że jest ze wszystkiego zadowolona. Że czuje się swobodnie, sama płacąc rachunek za obiad. A potem kup jedzenie na śniadanie i gotuj. W końcu chce śniadanie! A jeśli nie gotuje, pójdzie jeść z matką … Lub żoną … Kłamała, że nie chce zalotów i opieki.