Nie Możesz BYĆ WYGODNIE W Związku. Wszystko Psuje

Wideo: Nie Możesz BYĆ WYGODNIE W Związku. Wszystko Psuje

Wideo: Nie Możesz BYĆ WYGODNIE W Związku. Wszystko Psuje
Wideo: L.U.C. ft. K. Prońko, K2, Mesajah - W związku z tym (official video) 2024, Kwiecień
Nie Możesz BYĆ WYGODNIE W Związku. Wszystko Psuje
Nie Możesz BYĆ WYGODNIE W Związku. Wszystko Psuje
Anonim

Im bardziej WYGODNY człowiek chce się stać, tym SZYBCIEJ od niego ucieka. Staje się nieciekawy i niewidzialny. Jego pragnienie, aby stać się niezwykle wygodnym, po prostu dusi się w opiece. Co znowu jest odpychające.

Małżeństwo to paradoks. Cały sens małżeństwa jest ciągłym paradoksem.

Dwie z moich ulubionych tez o małżeństwie również mają paradoksalny związek.

Mowa o tezach „stwórz bezpieczne i ożywcze środowisko w związku” oraz „nie zadowalaj się związkiem, który ci nie odpowiada”.

Ludzie, kiedy je słyszą, zwykle popadają w osłupienie z powodu niespójności przekazów.

W końcu, jeśli tworzysz bezpieczne i odżywcze środowisko, musisz we wszystkim zadowolić współmałżonka, prawda?

Bądź dla niego wsparciem w każdej sytuacji.

Z drugiej strony, jeśli nie zgadzasz się na związek, którego nie lubisz, musisz odmówić takiego pobłażania wszystkim zachciankom. A co w takim razie z bezpiecznym podłożem do uprawy?

Okazuje się, że tych dwóch tez nie da się połączyć? Więc co?

Oczywiście jest to możliwe. Jeśli pamiętasz, że małżeństwo jest zbudowane na paradoksach.

Wiele osób tworzy bezpieczne środowisko do rozmnażania, stając się tak wygodne, jak to tylko możliwe dla partnera.

Tak więc nie można tego zrobić.

Relacjonuję bardzo jasno - nie można czuć się komfortowo w związku. W nieznany sposób wszystko psuje.

Jak to działa, sam nie do końca rozumiem. Widzę jednak na pewno – im wygodniej człowiek chce się stać, tym szybciej od niego ucieka.

Może (może!). Faktem jest, że wygodna osoba staje się pobłażliwym Rodzicem i niejako uwalnia drugiego od małżeńskich obietnic.

Może (może!) Osoba, która czuje się we wszystkim wygodnie, staje się nieciekawa (lub niewidoczna). I tym bardziej chcę go zostawić.

Może (może!), Jego pragnienie, by stać się niezwykle wygodnym, po prostu dusi się w opiece. Co znowu jest odpychające.

Generalnie jest wiele wyjaśnień, za ich wierność nie mogę ręczyć. Ale jedno jest pewne - im bardziej osoba chce zadowolić współmałżonka, tym szybciej małżonek się od niego oddala. W limicie - odchodzi do rozwodu.

Jak tu być?

Na początek warto przyjąć za pewnik to, co zostało powiedziane na początku artykułu. Małżeństwo, przyjaciele, zbudowane jest na paradoksach. Jest tu kilka jednoznacznych rozwiązań (właściwie nie ma ich wcale, ale celowo to napisałem, żeby nie brzmiało to zbyt kategorycznie).

Tak, wydaje się, że konieczne jest stworzenie pożywnego i bezpiecznego środowiska, jak pisze Zygmantovich (czyli ja). I w tym samym czasie! - nie możesz zgodzić się na związek, który ci nie odpowiada, nie możesz czuć się komfortowo.

Mówię - paradoks.

Musisz szukać równowagi - między wygodą dla partnera a wygodą dla siebie. Pomiędzy tworzeniem bezpiecznego i pożywnego środowiska a utrzymywaniem relacji, która Ci odpowiada.

Niestety, nie jest to najłatwiejsza i najłatwiejsza rzecz do zrobienia. Musisz się pocić, musisz szukać opcji. To skomplikowane i tak dalej. Cóż, tak jak chciałeś - życie małżeńskie - a nie spacer po parku. To wymaga mózgu.

Ogólnie rzecz biorąc, tutaj możesz polecić szukanie opcji we wszystkim, co jest jednakowo odpowiednie dla obojga małżonków. Szukanie takich opcji w pierwszej kolejności to straszna udręka. Siedem doniczek wypadnie tak długo, jak długo będziesz negocjował.

Ale z czasem pojawiają się umiejętności, opracowywane są skuteczne strategie - i wszystko staje się coraz lepsze.

Więc - nie zadowalaj się związkiem, który ci nie odpowiada i stwórz bezpieczne środowisko hodowlane. Nie jest to łatwe i niełatwe, ale wynik jest imponujący – w końcu szczęśliwe małżeństwo.

Zalecana: