2024 Autor: Harry Day | [email protected]. Ostatnio zmodyfikowany: 2023-12-17 15:52
Strach, smutek, niepokój, rozpacz, złość – te postacie wydają się wielu z nas niebezpieczne. Czekają w najbardziej nieoczekiwanych miejscach i piętrzą się całym ciężarem w najbardziej nieodpowiednim momencie. Bardzo trudno jest powstrzymać gwałtowne emocje, a jeśli dana osoba jest szczególnie wrażliwa, te podstępne drapieżniki zawsze mają coś do jedzenia. Co więc zrobić, gdy łzy lub wściekłość napłyną do samego czubka głowy, gdy cały wewnętrzny świat skurczy się do rozmiarów kuli bilardowej w okolicy klatki piersiowej, gotowy do wybuchu jak rozgrzana do czerwoności supernowa, na przykład koledzy organizują spotkanie lub dzieci proszą o zabawę z nimi w chowanego?
Istnieje dość prosty i przystępny sposób, aby każdy z nas odzyskał zmysły nawet w najbardziej pozornie nie do zniesienia sytuacji. W psychoterapii zorientowanej na ciało metoda ta nazywana jest uziemieniem, tak jak w fizyce, tylko tutaj zamiast prądu elektrycznego do ziemi trafia stres emocjonalny.
Świadome chodzenie
Spróbujmy zacząć prosto. Możesz stanąć na nogach i po prostu chodzić po pokoju lub po ulicy, zwracając uwagę na swoje stopy: jaka część stopy dotyka ziemi, gdy stopa jest opuszczana lub podnoszona, aby zrobić nowy krok? W jaki sposób palce u stóp są zaangażowane w utrzymanie równowagi? Jak rozkłada się ciężar ciała na dwie nogi?
Jak mocno przylega podeszwa buta do skóry lub tkaniny skarpety? Jeśli sytuacja na to pozwala, możesz zrobić sobie mały eksperyment: chodź na przemian po zewnętrznych i wewnętrznych krawędziach stóp, na palcach i na piętach, tyłem – nie tracąc uwagi na nogach. To pobudzi krążenie i przywróci wrażliwość w miejscach, na które rzadko zwracamy uwagę. Jeśli nie możesz wstać, możesz wykonać to ćwiczenie umysłowe siedząc, w ten sam sposób badając szczegóły kontaktu pleców i księży z krzesłem: wiercić się na siedzeniu, napinać i rozluźniać pośladki, rozciągać palce wewnątrz buta, przesuwają się z palców na pięty pod stołem, podczas gdy nikt nie widzi … Jednocześnie ważne jest, aby nie zapominać o oddychaniu i nie powstrzymywać go nawet w najważniejszych momentach tego trudnego ćwiczenia.
Znaczenie tej bezpretensjonalnej praktyki jest proste
Po pierwsze, kiedy zwracamy uwagę na procesy zachodzące w ciele, zapominamy przynajmniej na chwilę o zmartwieniach, którym poświęca się tak wiele miejsca i mocy w naszej świadomości.
A po drugie, jeśli myślisz o kontakcie z podłożem, poczuj go, to mimo emocjonalnej burzy możesz poczuć swoją stabilność, przywrócić równowagę – na początek na poziomie ciała.
Wystarczy kilka minut zabawnego, świadomego spaceru (nazwijmy to tak), aby poczuć, jak zmienia się stan. Po wykonaniu ćwiczenia zatrzymaj się i posłuchaj, co dzieje się w nogach.
Czy odczuwasz własną wagę, przyjemne mrowienie, a może lekkie drżenie?
Skupiając się na uczuciu ciepła i ciężkości w stopach, możesz poczuć, jak siła grawitacji łączy nas niewidzialną linią ze środkiem Ziemi w bardzo indywidualny sposób. Jak mógłbyś teraz opisać swój ogólny stan słowami? Z każdym wydechem można sobie wyobrazić, jak grawitujące napięcie wychodzi przez stopy na ziemię, a z każdym wdechem nogi nabierają tonu i są wypełnione siłą, jak gigantyczny Antaeus, któremu matka Gai pomogła wygrać w każdej walce.
Spróbuj ćwiczyć uważny spacer w czymś więcej niż tylko w trudnych sytuacjach. Każdego dnia idąc ulicą, a nawet z pokoju do pokoju, możesz skupić uwagę na tym, jak ułożony jest krok, jakie mięśnie są w nim zaangażowane, jak porusza się ciężar ciała. Jest to zarówno cudowne odwrócenie uwagi, aby nie chodzić cały czas w burzowej chmurze zmartwień i wątpliwości, jak i skuteczna praktyka medytacyjna. Im wyraźniejsze doznania, tym wyraźniejsze staje się, jak sprawić, by było się przyjemniej i wygodniej. Może okaże się, że te buty od dawna dręczą Twoje stopy i czas je zmienić. Może chcesz zwolnić i cieszyć się regularnością. Albo może się okazać, że twój chód jest już doskonały i naturalny, a od tego momentu może stać się bardzo przyjemny dla duszy.
Dlaczego potrzebujesz uziemienia
Może to zabrzmieć banalnie lub zbyt poetycko, ale ziemia akceptuje wszystko, co jej dajemy. Bez względu na to, jakie zmartwienia nosimy na swoich barkach, ziemia może utrzymać nasz ciężar. Jakiekolwiek odpady naszego życia (oczywiście pochodzenia organicznego), które zakopaliśmy, przetworzy je i zamieni w nową rundę życia. Ziemia daje człowiekowi najprostsze i najbardziej zrozumiałe, zawsze dostępne i co najważniejsze bezwarunkowe wsparcie – trzeba tylko pamiętać, że jesteśmy z nią w ciągłym kontakcie.
Dlatego ugruntowanie jest kluczowym aspektem każdej cielesnej praktyki samopoznania, a także prostym narzędziem do pracy ze złożonymi uczuciami. Zmartwienia, które wypełniają nasze głowy, często kojarzą się z wydarzeniami, które już się wydarzyły, z przeszłymi wydarzeniami lub z niespokojnymi oczekiwaniami na przyszłość. W tym abstrakcyjnym bałaganie trudno o siebie zadbać i pamiętać o podstawowych rzeczach, takich jak głód, ciepło czy, powiedzmy, wygodna postawa. Jeśli w chwili pełnej emocji przypomnimy sobie, jak stoimy, siedzimy lub chodzimy, to od razu wracamy do sytuacji „tu i teraz”, a w niej być może zupełnie inne rzeczy wydadzą się naprawdę istotne.
Nie jest tajemnicą, że z uziemieniem pracują nie tylko psychoterapeuci zorientowani na ciało. Można to nazwać na różne sposoby, ale w rzeczywistości to narzędzie jest używane w jodze, tai chi i innych sztukach walki. Starożytni Słowianie i bufony również pracowali z uziemieniem. Ważnym punktem ich nauczania, lyubkov, jest umiejętność bycia mistrzem dla siebie. Oznacza to możliwość perfekcyjnego opanowania swojego ciała - i na początek przynajmniej utrzymywania odpowiedniej równowagi. Jest bardzo proste ćwiczenie do trenowania tak mistrzowskiej pozycji. Spróbujmy stać stabilnie, lekko ugnijmy kolana, przenieśmy ciężar ciała na jedną nogę, a drugą zacznijmy płynnie kołysać w powietrzu w przód iw tył, unosząc ją z ziemi. Na początku amplituda może być niewielka, ale jeśli okaże się zbyt prosta, można coraz mocniej wymachiwać nogą, a dla najbardziej stabilnych istnieje skomplikowana opcja: „narysuj” ósemkę w powietrzu stopą. Niech ruch nie będzie napięty, nie wymaga specjalnego wysiłku – sekretem sukcesu jest relaks, naturalna równowaga i grawitacja.
Jeśli udaje się osiągnąć stan, w którym noga niczym wahadło swobodnie i spokojnie ciągnie w powietrzu pętla za pętlą, można zmieniać nogi i z reguły jedna strona jest dla nas trudniejsza niż druga. Po tym ćwiczeniu stań na obu nogach i słuchaj, co dzieje się w nich iw całym ciele. Pamiętaj o oddychaniu w trakcie i po takich eksperymentach: jeśli uda Ci się zsynchronizować wdech i wydech z ruchem, możesz osiągnąć szczególną łatwość i zauważalne zmiany w samopoczuciu.
Uziemienie i bioenergia
Eksperymenty z oddychaniem, uziemieniem i świadomymi ruchami weszły do psychologii nie tak dawno temu. Jednym z pionierów psychoterapii zorientowanej na ciało był Alexander Lowen, który nazwał swoje podejście analizą bioenergetyczną. Nie bój się tego słowa - energia. To wcale nie jest szamanizm ani ezoteryzm, to całkowicie oczywista fizjologiczna rzeczywistość, którą można śledzić za pomocą różnych urządzeń i czujników. Prosty przykład: gdy oddychamy głębiej, do organizmu dostaje się więcej tlenu, przyspiesza się mózg i metabolizm, pojawia się więcej siły do ruchu – wzrasta poziom energii w ciele. Jeśli naciągniesz w jakimś miejscu, to dostęp energii do tego miejsca zostanie zablokowany, zwłaszcza jeśli to napięcie jest chroniczne.
Uderzającym przykładem jest uszczypnięcie kolan, gdy nogi są w pełni wyprostowane w życiu. Spróbuj stanąć prosto jak zwykle i zwróć uwagę na ułożenie nóg. Prawie na pewno palce u nóg są lekko rozstawione, a nogi proste i napięte. W bioenergetyce ta postawa jest uważana za niezdrową i niestabilną. Kolana to nasz naturalny amortyzator, dosłownie iw przenośni. Jeśli popchniesz osobę stojącą na prostych nogach, straci równowagę i będzie musiała odejść na bok, aby nie upaść. Jeśli kolana są lekko ugięte i ruchome, wówczas wszelkie drżenie można złagodzić bez rezygnacji z pozycji.
To także żywa metafora wstrząsów życiowych: osoba mobilna, gotowa na zmiany, stojąca stabilnie na nogach łatwiej radzi sobie ze stresem i wstrząsami emocjonalnymi. Dlatego w bioenergii uziemienie to zarówno kontakt z ziemią w sensie dosłownym, jak i połączenie człowieka z rzeczywistością: adekwatność percepcji otaczającego świata, zdolność przeciwstawiania się trudnościom. W rzeczywistości człowiek nie różni się zbytnio od drzewa: ma też korzenie, choć nie tak oczywiste, a im mocniej człowiek zapuszcza korzenie, tym pewniej przechodzi przez życie.
Na koniec spróbujmy wykonać jedno ćwiczenie z analizy bioenergetycznej: „Podstawowe doświadczenie uziemienia”. W ciągu zaledwie kilku minut może pomóc rozładować stres po długim dniu w pracy lub uspokoić się po rozmowie podniesionym głosem. Najlepiej dla niego znaleźć spokojne miejsce, w którym nikt nie będzie ci przeszkadzał. Stań prosto, nogi nieco szersze niż biodra, stopy ściśle do siebie równoległe lub nawet lekko zwrócone palcami do wewnątrz. Lekko ugięte kolana - postaraj się znaleźć optymalną pozycję, która nie wymaga dużego wysiłku. Oddychamy regularnie i swobodnie, najlepiej z otwartymi ustami. Powoli, nie prostując nóg i nie wstrzymując oddechu, pochylamy się do przodu, aby dotknąć ziemi rękoma - ale dotykamy tylko czubków wszystkich palców, a cały ciężar ciała nadal spada na nogi. Głowa opuszczona, szyja całkowicie rozluźniona.
W tej pozycji postaramy się ledwo zauważalnie wyprostować i zgiąć kolana, aż pojawi się uczucie mrowienia, drżenia i ciepła rozchodzącego się po nogach - w tym momencie można ustalić pozycję kolan i wykonać 8-10 głębokich oddechów zajęty. Następnie możesz zdjąć ręce z ziemi i zacząć stopniowo wyprostować dolną część pleców, ramiona i dopiero na koniec podnieść głowę. Słuchaj siebie i nie spiesz się, aby przejść do zwykłego trybu prędkości. Stan, który przychodzi z uziemieniem, będzie chciał być trzymany dłużej i nie rozlewany.
Zalecana:
Złota Sztuczka Na Radzenie Sobie Ze Złożonymi Uczuciami Klientów
Kiedyś była sprawa. Pewnej kobiety poproszono o zakończenie związku z byłym mężem, z którym rozwiodła się dziesięć lat temu. I nadal jest na niego zła, nadal jest z nim w negatywnym związku. Mówiąc słowami: „Tak, wybaczyłam mu dawno temu”. I widać po jej twarzy, że jest gotowa go uderzyć… Rozpala się w swoich uczuciach i nadal nagina linię… Rozumie wszystko, ale nie może odmówić.
Jak Radzić Sobie Ze Swoimi Uczuciami?
Źródło: Trudno mi zrozumieć moje uczucia – zdanie, z którym każdy z nas spotkał się: w książkach, w filmach, w życiu (czymś lub moim). Ale bardzo ważne jest, aby móc zrozumieć swoje uczucia. Niektórzy wierzą – i być może mają rację – że sens życia tkwi w uczuciach.
Oszukiwanie Jako Sposób Radzenia Sobie Z Niezaspokojoną Potrzebą
Dzieciństwo jest wtedy, gdy drzewa nie mają gałęzi, ale ręce, nie ma liści na drzewach, ale pieniądze, miesiąc ma oczy i usta, puch topoli staje się listem, a ktoś mieszka pod łóżkiem. W dzieciństwie była taka gra w „tajemnice”. Istotą gry jest pozostawienie pod ziemią małego skarbu, którego nikt nigdy nie znalazł.
Spotkanie Zamiast Unikania (jak Radzić Sobie Z „trudnymi” Uczuciami)
Ile razy słyszałem takie słowa: „Nie przeżyję tego!”, „Nie wytrzymam!” jakaś porażka, cała przestrzeń wydaje się zapadać w czarną dziurę, a wszystko, co pozostaje, to twoje nieistotność, rozpacz z powodu bezsilności, żeby coś z tym zrobić, boleśnie ciągnąca melancholia w piersi, poczucie bezużyteczności i bezsensu istnienia… Ktoś drży z winy, doświadcza dzikiej chęci zadośćuczynienia za swój grzech, chęci leżeć prawie u twoich stóp, tylko po to, by uzyskać przebaczenie / odkupi
Jak Sobie Radzić Z Nieprzyjemnymi Uczuciami?
Scena 1 Zauważ uczucie, które cię dręczy. Paradoksalnie czasami nie da się zidentyfikować uczucia. Czasami wiesz, że przeszkadza ci wstyd, poczucie winy lub gniew, a czasami nawet nie zauważasz. Po prostu zastępujesz uczucie jakimś działaniem, na przykład rozbijaniem naczyń, aby nie czuć złości.